Robert Podoliński

i

Autor: Cyfra Sport Robert Podoliński

Ekspert ocenia

Przedwczesna zmiana trenera w Lechii? Robert Podoliński nie ma wątpliwości, nie zamierzał gryźć się w język

2022-09-01 15:44

Stało się to, o czym od pewnego czasu sporo się mówiło i co wydawało się kwestią czasu. Po kolejnym fatalnym występie Lechii Gdańsk i domowej porażce z Lechem Poznań (0:3) z posady szkoleniowca gdańskiego klubu zwolniony został Tomasz Kaczmarek. Jest to pierwszy trener, któremu podziękowano za współpracę w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy. - Trener Kaczmarek zażegnał pierwszy kryzys, podniósł głowę. Gdy natomiast pojawił się drugi, natychmiastowo tę głowę ścięto. Myślę, że stało się to zbyt szybko – mówi w rozmowie z „Super Expressem” komentator i ekspert TVP, Robert Podoliński.

Powiedzieć, że obecny sezon jest w wykonaniu piłkarzy Lechii Gdańsk słaby – to tak naprawdę nic nie powiedzieć. Czwarta drużyna ubiegłego sezonu w pierwszych sześciu spotkaniach aż pięciokrotnie schodziła z boiska pokonana i z dorobkiem 3 punktów zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Za tak słabe rezultaty utratą posady zapłacił dotychczasowy trener Tomasz Kaczmarek. Czarę goryczy przelała środowa, wysoka porażka przed własną publicznością z Lechem Poznań (0:3). - Trudno oceniać mi ten ruch pozytywnie. Trener Kaczmarek przyszedł do Lechii, gdy ta znajdowała się w kryzysie. Momentami drużyna pod jego wodzą grała fajny futbol, był to zespół, który przyjemnie się oglądało. Szczególnie mam tu na myśli końcówkę ubiegłego sezonu – mówi w rozmowie z „Super Expressem” znany ekspert i komentator, Robert Podoliński.

PKO Bank Polski Ekstraklasa odcinek 3

47-latek dostrzega jednak w Lechii poważne problemy. - Nie wiem jak wyglądało to wewnątrz zespołu, trzeba jednak przyznać, że obecnie jest to jeden z dwóch, trzech najsłabiej grających zespołów w ekstraklasie. Tak rozbitego zespołu jak przeciwko Lechowi nie widziałem już dawno. Trochę szkoda, że trenerowi Kaczmarkowi nie dano szansy na wyjście z tego kryzysu, ale miałem wrażenie, że on sam jest bardzo wymęczony obecną sytuacją – podkreślił popularny „Bobo”.

Patryk Dziczek wraca do gry i do ekstraklasy! Tak mówi o trudnym okresie w życiu

Podoliński ma także poważne wątpliwości, czy była to odpowiednia decyzja klubowych władz. – Trener Kaczmarek pokazał, że ma ciekawy pomysł i do pewnego momentu nieźle ten pomysł realizował. Nie wiem czy akurat szkoleniowiec był w tym momencie największym problemem. Postawiłbym bardziej na brak świeżej krwi, wzmocnienia dokonane przez Lechię nie robiły bowiem wielkiego wrażenia. Trzeba jednak przyznać, że w ostatnich tygodniach w tym zespole było zdecydowanie zbyt wiele słabych punktów. To już nie była ta drużyna, którą w końcówce ubiegłego sezonu tak przyjemnie się oglądało – zaznaczył.

Lechia przegrała u siebie z Lechem 0:3. Choć tym razem do zwycięstwa poznaniaków nie przyczynił się Afonso Sousa, piłkarz niezmiennie mógł czuć wsparcie swojej drugiej połówki - Rity Seary Cardoso. Galeria poniżej:

W gronie potencjalnych następców Kaczmarka wymienia się Aleksandara Vukovicia. Co na temat jego ewentualnego zatrudnienia sądzi 47-latek? - To może być bardzo ciekawy sprawdzian dla „Vuko”. Do tej pory pracował tylko w Legii, która jest bardzo specyficznym klubem. Takim, który wyrastał troszkę ponad ligę – z bardzo dobrymi piłkarzami oraz organizacją. W Gdańsku będzie musiał jednak pełnić nie tylko rolę motywatora przy dobrych piłkarzach, ale i tego, który tych piłkarzy stworzy. Vukovic jest bardzo charyzmatycznym trenerem, ma zawsze dużo do powiedzenia i jestem bardzo ciekaw jak poradziłby sobie w Gdańsku. Szczególnie mam tu na myśli „wymyślenie” jakiegoś nowego piłkarza. Mam bowiem wrażenie, że ten brak dopływu świeżej krwi jest obecnie dużym problemem Lechii – kończy Podoliński.

Sonda
Czy popierasz zwolnienie Tomasza Kaczmarka z Lechii?

Tomasz Kaczmarek pracował w Lechii Gdańsk od września ubiegłego roku. Łącznie poprowadził klub w 40 meczach, z których 18 wygrał, 7 zremisował, a 15 przegrał. W sezonie 2021/2022 doprowadził gdański klub do czwartego miejsca w PKO BP Ekstraklasie, dzięki czemu miał on prawo wystąpić w el. Ligi Konferencji Europy. Zespół z Trójmiasta wyeliminował wówczas macedońską Akademiję Pandev, ale przeszkodą nie do przejścia okazał się Rapid Wiedeń.

Najnowsze