W tym sezonie Legia prezentuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Nie zakwalifikowała się do fazy grupowej europejskich pucharów, w LOTTO Ekstraklasie zajmuje dopiero piąte miejsce. Jednak tym, co najbardziej irytowało kibiców, był styl gry zespołu, który wygląda wręcz fatalnie. I do tej pory próżno było szukać symptomów poprawy.
Było jasne, że jakieś zmiany w Legii muszą zajść. Ale od razu rewolucja? To wydaje się bardzo dziwny ruch prezesa Dariusza Mioduskiego. Jeszcze nie tak dawno twierdził, że Jacek Magiera jest dla "Wojskowym" idealnym szkoleniowcem i spędzi przy Łazienkowskiej długie lata. Nawet po słabych meczach tego sezonu zaznaczał, że trener ma u niego pełne poparcie. Tymczasem w środku tygodnia - kilka dni po porażce ze Śląskiem Wrocław - Magiera zostaje zwolniony.
Nie on jedyny. Z pracą pożegnał się też dotychczasowy dyrektor sportowy klubu Michał Żewłakow, którego obwiniano za fatalną politykę transferową Legii w ostatnich miesiącach. Ponadto w sztabie "Wojskowych" dłużej pracować nie będą już asystent szkoleniowca Tomasz Łuczywek oraz trener przygotowania fizycznego Sebastian Krzepota.
- Spotkałem się z Jackiem dziś rano i podziękowałem mu za wszystko co zrobił dla Legii, nie tylko jako pierwszy trener, ale przez te wszystkie lata, które spędził w Klubie. To była dla mnie osobiście bardzo ciężka rozmowa, bo darzę Jacka olbrzymim szacunkiem i sympatią. On jest i pozostanie częścią Klubu. Mam nadzieję, że kiedyś tu jeszcze wróci. Nigdy nie zapomnimy mu pięknych chwil, które przeżyliśmy w Lidze Mistrzów oraz Mistrzostwa Polski. Dzisiaj w Klubie konieczne są jednak głębsze zmiany w obszarze sportowym, które mają nam pomóc osiągnąć cel na ten rok, jakim jest obrona Mistrzostwa Polski, ale przede wszystkim zbudować w Klubie długofalową jakość, która będzie fundamentem trwałego rozwoju i sukcesów sportowych na miarę naszych ambicji i oczekiwań. Dlatego musieliśmy podjąć trudne, ale przemyślane decyzje - powiedział Mioduski cytowany przez stronę Legia.com
- Wszystkim bardzo dziękuję za pracę dla Legii i współtworzenie jej sukcesów. Szczególnie Michał (Żewłakow - przy. red.) był jednym z filarów Klubu w ostatnich latach, najpierw jako zawodnik, potem dyrektor skautingu i wreszcie dyrektor sportowy. Cenię jego wiedzę i umiejętności, a przy tym bardzo go lubię, jako człowieka. Wierzę, że będzie dalej rozwijał swoją karierę i na zawsze pozostanie przyjacielem Legii, która wiele mu zawdzięcza - dodał prezes Legii.
Nazwisko nowego trenera Legii Warszawa ma zostać podane jeszcze dziś.
Decyzja zarządu wywołała niemały szok wśród kibiców "Wojskowych". Ci dzielili się na zwolenników i przeciwników Magiery, jednak tak nagłe zwolnienie szkoleniowca spowodowało, że wielu zaczęło wątpić, czy prezes na pewno wie co robi. Z drugiej strony słychać głosy, że w ten sposób rozpoczyna on autorski projekt pt. "Legia Mioduskiego". Przypomnijmy, że zarówno Żewłakow, jak i Magiera byli zatrudniani, gdy w klubie byli jeszcze Bogusław Leśnodorski i Maciej Wandzel. Teraz szef klubu najwyraźniej chce działać tylko i wyłącznie na własny rachunek.
Rasizm w Legii? Piłkarz porównał czarnoskórego kolegę do małpy