Łukasz Gryciak przed kilkoma dniami znalazł się niemalże na ustach całej Polski, kiedy media obiegła informacja o bohaterskim czynie strażaka-piłkarza, który ryzykował własne życie, aby uratować dzieci z płonącego budynku. Bohater, który szybko za swój heroiczny czyn został odznaczony przez prezydenta nie wahał się ani przez chwilę i ruszył potrzebującym na pomoc. - Kiedy zobaczyłem małe dzieci i zagrożenie ich życia, to nie zastanawiałem się ani przez chwilę, żeby pomóc jak najszybciej. A, że sam mam malutkie dziecko, wiec to był dodatkowy impuls, żeby dać swoją maskę dziewczynce, która zaczęła tracić oddech - opowiadał "Super Expressowi" Łukasz Gryciak niedługo po swoim bohaterskim czynie.
Bohaterski piłkarz odznaczony przez prezydenta. Łukasz Gryciak otrzymał Krzyż Zasługi za Dzielność
Wyczyny strażaka bohatera nie przeszły bez echa, bowiem już kilka dni po nagłośnieniu całej sprawy, prezydent postanowił odznaczyć strażaka za swój czyn. Łukasz Gryciak, który na co dzień reprezentuje barwy MKS-u Dębu Dębno nie ukrywał jednak, że nie czuje się bardziej bohaterski od swoich kolegów, którzy razem z nim pomagali potrzebującym. - Nie czuje się bohaterem. Kiedy ja ratowałem dwójkę dzieci, moi koledzy ratowali inne osoby w budynku - mówił po odznaczeniu Krzyżem Zasługi za Dzielność Łukasz Gryciak.