Wisła Kraków - Śląsk Wrocław, Sebastian Mila, Łukasz Garguła

i

Autor: East News

Śląsk - Wisła, wynik 0:0. Bez wielkich emocji i bramek w hicie Ekstraklasy

2013-08-04 21:54

Po mało emocjonującym meczu Śląsk Wrocław zremisował 0:0 z Wisłą Kraków. W barwach zespołu "Białej Gwiazdy" wystąpił wracający do Krakowa Paweł Brożek, ale nawet on nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na korzyści gości.

Pierwsza połowa nie rozpieściła kibiców. Niby na boisku coś się działo, niby Śląsk oddał 5 celnych strzłów na bramkę Wisły (goście celnie uderzali raz), ale zagrożenia wielkiego w polu karnym "Białej Gwiazdy" nie było. - To nie tak, że ja robię najwięcej roboty. Widać mnie, bo jestem wysoki - śmiał się w przerwie bramkarz Wisły, Michał Miśkiewicz. Groteskowej wypowiedzi udzielił z kolei dyrektor sportowy Śląska, Krzysztof Paluszek, który stwierdził, że piłkarze z Wrocławia są... przemęczni. W 3. kolejce ligowej? Strach więc pomyśleć, co będzie dalej zwłaszcza, że w tym sezonie rozgrywki liczą 37 meczów.

GÓRNIK - PIAST. PRZEWROTKA RADOSŁAWA SOBOLEWSKIEGO DAJE KOMPLET PUNKTÓW GÓRNIKOWI

W pierwszych minutach drugiej połowy obraz gry nie uległ zmianie. Paweł Brożek, który wrócił do zespołu Wisły, nadal nie mógł otrzymać dobrego podania od kolegów, a Śląsk strzelał, ale niecelnie, bo pudałami popisali się Amir Spahić i Tomasz Hołota. Cudowną szansę miał z kolei Rafał Boguski dla Wisły, ale jego uderzenie, oddane wślizgiem, świetnie obronił Rafał Gikiewicz. To była najgroźniejsza jak do tej pory sytuacja bramkowa w tym meczu. Nieługo potem dobrą okazję miał Brożek, a jego uderzenie głową o centymetry minęło bramkę Śląska. Kwadrans przed kończemu meczu gospodarze odgryźli się soczystym uderzeniem Waldemara Soboty, po tym piłke z trudm wybił przed siebie Miśkiewicz. Nikt z rywali jednak do niej do dopadł.

Do końca żadnej z drużyn nie udało się odwrócić losów meczu.

Najnowsze