Śląsk - Jagiellonia, ekstraklasa

i

Autor: CYFRA SPORT Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok

Śląsk Wrocław zatrzymał Jagiellonię. Arkadiusz Piech bohaterem wrocławian

2017-12-15 23:23

Zdecydowanym faworytem drugiego piątkowego meczu była Jagiellonia Białystok, która miała okazję na objęcie prowadzenia w tabeli Lotto Ekstraklasy. Potrzebowała do tego zwycięstwa ze Śląskiem. Po raz kolejny okazało się, że w polskiej lidze ciężko jest przewidzieć wynik. Wrocławianie po bramce Arkadiusza Piecha zdobyli komplet punktów i prawdopodobnie uratowali stanowisko Jana Urbana.

Dużo powodów do radości przed piątkowym spotkaniem miała Jagiellonia Białystok. Zespół z województwa Podlaskiego pokonał w środę Koronę Kielce aż 5:1, co było trzecią wygraną z rzędu dla "Jagi". Dużo gorsze nastroje panowały we Wrocławiu, gdzie po ostatnich wynikach zaczęło się mówić o zwolnieniu trenera Śląska, Jana Urbana.

Z dużym animuszem spotkanie zaczęła Jagiellonia. W pierwszych sześciu minutach zawodnicy gości dwukrtonie znaleźli się w polu karnym Śląska, ale ani razu nie zdołali zagrozić bramce Jakuba Słowika. Gospodarze weszli w mecz pomału, ale zdołali po pierwszym kwadransie przejąć inicjatywę. Konsekwencją tego była dobra sytuacja Arkadiusza Piecha, który po zamieszaniu w polu karnym "Jagi" uderzył w słupek.

Dziesięć minut później to żółto-czerwoni mogli wyjść na prowadzenie. Znakomitą sytuację zmarnował Arvydas Novikovas, który będąc jeden na jeden ze Słowikiem nie trafił w światło bramki. Gol do szatni mógł paść w czterdziestej minucie. We własnym polu karnym mocno pomylił się Ivan Runje, który zamiast wybijać piłkę uchylił się. Futbolówka spadła pod nogi Piecha, ale napastnik Śląska nie spodziewał się tego i nie zdołał skierować piłki do pustej bramki.

Potwierdzenie dobrej gry Śląska Wrocław przyszło w pięćdziesiątej trzeciej minucie. Świetne prostopadłe podanie Michała Chrapka wykorzystał Arkadiusz Piech i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Odpowiedź Jagiellonii mogła być natychmiastowa. W pięćdziesiątej szóstej minucie Marcin Robak zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i sędzia zdecydował się podyktować rzut karny. Tego jednak nie potrafił wykorzystać Novikovas. Jego strzał obronił Słowik.

Zawodnicy Ireneusz Mamrota do końca spotkania próbowali wyrównać i wywieźć z Wrocławia chociaż punkt. Dobrze dysponowany był Słowik, który za każdym razem ratował swój zespół w trudnych momentach. Jagiellonia nie wykorzystała okazji na objęcie pozycji lidera i wyprzedzenia w tabeli Legii Warszawa.

Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)

Bramki: Arkadiusz Piech 53

Żółte kartki: Vacek, Sito Riera, Słowik - Cernych

Śląsk: Słowik 5 - Pawelec 3, Celeban 3, Tarasovs 3, Pich 4 - Chrapek 4 (83. Łyszczarz), Vacek 3 - Madej 3 (88. Srnić), Piech 4, Sito Riera 4- Robak 3

Jagiellonia: Pawełek 4- Burliga 3, Runje 2, Mitrović 3, Guilherme 3 (89. Wasiluk) - Wlazło 3, Grzyb 3 (74. Pospisil) - Cernych 2, Świderski 2 (81. Tomasik), Novikovas 2 - Sekulski 2

Najnowsze