Stanisław Czerczesow prowadzi Legię Warszawa od 6 października 2015. Wówczas zastąpił Henninga Berga, z którym działacze zakończyli współpracę po remisie w Zabrzu z Górnikiem 2:2. O zwolnieniu Norwega spekulowano od dłuższego czasu tym bardziej, że strata do sensacyjnego w rundzie wiosennej Piasta Gliwice wynosiła wówczas 10 punktów. Po kilku miesiącach sytuacja w tabeli się zmieniła i to stołeczny zespół prowadzi z trzema oczkami przewagi nad graczami Latala.
- To pokazuje, jak duży potencjał ma Legia. Wśród piłkarzy, kibiców i klubu jako organizacji. Musiałem być jak dobry lekarz, przyjrzeć się pacjentowi, postawić odpowiednią diagnozę i zacząć leczyć. Wykonaliśmy dobrą pracę, ale to nie znaczy, że mamy być zadowoleni. Trzy punkty to ledwie jeden mecz. Mamy tego świadomość - podkreśla Czerczesow w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
100-lecie nic nie zmienia
W tym roku Legia Warszawa obchodzi 100-lecie istnienia. W związku z tym celem postawionym piłkarzom i trenerowi przez działaczy jest zdobycie mistrzostwa Polski. Jest to konieczne do tego, aby latem podjąć próbę awansu do upragnionej Ligi Mistrzów.
Zobacz: Legia Warszawa - Cracovia w TV. Transmisja NA ŻYWO i STREAM LIVE ONLINE
- Jubileusz nie zmienia celów. Przeznaczeniem Legii jest wygrywanie, musi to robić niezależnie od tego, którą rocznicę powstania świętuje. A moje odczucia nie mają znaczenia. Niczego nie muszę, dostanę to, na co zapracuję. Sport to wygrywanie, każdy do tego dąży. Jeśli dochodzisz do finału, to chcesz w nim zwyciężyć. Identycznie myśli przeciwnik. Będziemy grać, a piłkarski Bóg nas osądzi. Nie ma sensu nakładać na siebie większego ciśnienia - mówi szkoleniowiec.
Kto będzie faworytem Euro 2016?
Za niecałe dwa miesiące rozpoczną się mistrzostwa Europy we Francji, w których udział weźmie kadra Adama Nawałki. Kto zdaniem 52-latka ma szansę na triumf w turnieju?
- Chciałbym, żeby to była Rosja lub Polska. Gdybym wiedział, co się stanie we Francji, na pewno nie pracowałbym jako trener. Życzyłbym sobie, by Rosja i Polska coś osiągnęły. Faworytami nie są, ale mogą zostać czarnym koniem - dodaje Czerczesow.