Mecz Jagiellonia Białystok - Cracovia przyniósł dużo emocji. Kibice na Podlasiu od samego początku nie mogli narzekać na nudę. Już w 9. minucie Michal Siplak wyprowadził gości na prowadzenie. Radość "Pasów" nie potrwała jednak zbyt długo. Zaledwie 120 sekund później z wyrównującego gola cieszył się Patryk Klimala. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, ale oba zespoły grały naprawdę dobrze. W trosce o to, by kibice nie ostygli z emocji, organizatorzy przeprowadzili w przerwie niecodzienny konkurs. Rzadko bowiem zdarza się, by fani biegali po murawie z... workami węgla. Tak było w sobotę w Białymstoku. Niestety, jeden z uczestników tak mocno zaangażował się w zabawę, że podczas rajdu wywinął orła. Razem z workiem wylądował na trawie, ale zbyt się tym nie przejął i kontynuował swój start. Jak się okazało niedługo później, jego występ sprawił, że po wznowieniu gry byliśmy świadkami prawdziwego kabaretu.
Niedługo po powrocie piłkarzy Jagiellonii i Cracovii na plac gry, sędzia techniczny zauważył niepokojące kawałki minerału na trawie. Okazało się, że to właśnie węgiel wysypany przez kibica! Dość duże kawałki mogły stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia sportowców. Szybko przystąpiono więc do sprzątania murawy, a w projekt zaangażowali się niemal wszyscy - od ochroniarzy przez sędziów i trenerów, po piłkarzy włącznie.
Po kilku minutach prac porządkowych mecz wznowiono. Ostatecznie, po walce do ostatniej sekundy, lepsza okazała się Jagiellonia, która pokonała Cracovię 3:2. W tabeli obie ekipy mają po 20 punktów i do prowadzącej Pogoni Szczecin tracą po 4 "oczka". W następnej serii gier białostoczan czeka wyjazd do Płocka na mecz z Wisłą, natomiast "Pasy" zmierzą się na własnym terenie właśnie z liderującymi "Portowcami".
Polecany artykuł: