Na ten moment kibice Legii czekali wiele miesięcy. Z klubem pożegnali się niedawno Michał Kucharczyk i Miroslav Radović. Obaj to ikony i ulubieńcy fanów, ale na pożegnanie trzeba było trochę poczekać. Podobno - ciężko było ustalić dogodny dla obu stron moment i zgrać terminy.
Pierwsza okazja do tego miała pojawić się przed wielkim, ligowym klasykiem Legia - Lech. Na boisku najpierw miał pojawić się tylko "Rado", ale ostatecznie na pożegnanie mógł przyjechać także Michał Kucharczyk. - Będę mówił krótko, bo wszystko było robione szybko i się nie przygotowałem. Za młody jestem, by mówić, że już tutaj nie wrócę. Z tego powodu chcę powiedzieć: „do zobaczenia” - stwierdził "Kuchy".
Ta wiadomość do kibiców spotkała się z aprobatą i bardzo szybką odpowiedzią. - Wracaj do Legii, hej Kuchy wracaj do Legii - usłyszał z trybun. Kilka słów chwilę wcześniej powiedział także Miroslav Radović. - To zdecydowanie najpiękniejszy moment, ale przyszedł czas na pożegnanie. Dziękuję za wsparcie, które otrzymywałem na każdym kroku przez wszystkie lata.
Zawodników przywitał na boisku szpaler, a po chwili otrzymali od władz klubu pamiątkowe podobizny w formie obrazów.