Cillian Sheridan, Jagiellonia Białystok

i

Autor: Łukach Grochala / CYFRASPORT Cillian Sheridan cieszy się po bramce w meczu Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 2-0

Udany pościg Jagiellonii Białystok w Płocku. Pierwsza wyjazdowa wygrana od sierpnia

2017-11-04 18:38

Jagiellonia Białystok jechała do Płocka, aby wygrać swój pierwszy mecz na wyjeździe od 13 sierpnia. Trudno w to uwierzyć, ale białostoczanie w kolejnych czterech meczach na boiskach rywali nie byli w stanie zdobyć kompletu punktów. Podopiecznym Ireneusza Mamrota nareszcie udała się ta sztuka, choć początek spotkania zwiastował zupełnie coś innego.

Wisła Płock niezwykła była przegrywać na własnym boisku w ostatnim czasie. Płocczanie notowali serię trzech zwycięstw z rzędu na swoim terenie. W związku z tym więcej szans dawano właśnie gospodarzom, bowiem Jagiellonia Białystok nie była w stanie wygrać od trzech miesięcy poza Białymstokiem. Oczekiwania co do tego spotkania potwierdziły się już w czternastej minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dominika Furmana ładnym strzałem głową popisał się wypożyczony z Napoli Igor łasicki.

W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiała Wisła. Goście byli zagubieni i tylko za sprawą aktywnego Arvydasa Novikovasa potrafili stwarzać zagrożenie. Litwin bliski zdobycia gola był w trzydziestej drugiej minucie. Seweryn Kiełpin popełnił błąd przy interwencji wypuszczając ją z rąk, ale na jego szczęście piłka potoczyła się tuż obok słupka i wyszła na rzut rożny. Od dwubramkowej straty Jagiellonię uratował Marian Kelemen w trzydziestej szóstej minucie, kiedy to po strzale Furmana niewiele zabrakło, aby futbolówka wpadła do siatki.

Białostocczanie weszli w drugą połowę zdecydowanie lepiej. Już po siedmiu minutach od wznowienia gry wywalczyli rzut karny. Piotr Wazło uderzał z wolnego, a będący w bloku Jose Kante zagrał bezmyślnie ręką. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Novikovas. Jagiellonia poszła za ciosem. W siedemdziesiątej czwartej minucie, po dograniu Fiodora Cernycha, Taras Romanczuk uderzył z dwunastu metrów i pokonał Seweryna Kiełpina.

Jeszcze przed decydującą bramką gości mieliśmy niecodzienną sytuację w polu karnym Mariana Kelemena. Goalkieper interweniował w sytuacji sam na sam z Kante. Napastnik zrobił tzw. "padolino", na które nabrał się sędzia Złotek. Nie było mowy o rzucie karnym, bowiem Kelemen nie dotknął nóg Hiszpana. Po dłuższej chwili sędzia cofnął swoją decyzję. Należy zaznaczyć, że w tym meczu nie było VAR-u, więc nie wiemy na jakiej podstawie sędzia odstąpił od podyktowania karnego. Tym samym Jagiellonia mogła cieszyć się z pierwszego wyjazdowego zwycięstwa od sierpnia i wskoczyła na pozycję wicelidera Ekstraklasy.

Wisła Płock - Jagiellonia Białystok 1:2 (1:0)

Bramki: Igor Łasicki 14 - Arvydas Novikovas 52 (k.), Taras Romanczuk 74

Żółte kartki: Michalak, Stefańczyk, Kante - Burliga, Wlazło

Wisła: Kiełpin 2 - Stefańczyk 3, Byrtek 3 (11. Sielewski 3), Łasicki 4, Reca 3 - Rasak 3 (77. Piątkowski), Furman 4 - Michalak 3 (74. Stilić 3), Varela 3, Merebaszwili 3 - Kante 1

Jagiellonia: Kelemen 4 - Burliga 3, Mitrović 3, Runje 3, Guilherme 3 - Frankowski 3 (78. Grzyb), Romanczuk 4, Wlazło 2, Novikovas 4 (70. Sekulski 3) - Świderski 2 (72. Sheridan 3) - Cernych 4

Najnowsze