"Super Express": - Larisa chciała, żebyś przedłużył kontrakt, ale odmówiłeś. Nie polubiłeś Grecji?
Maciej Żurawski: - Było całkiem fajnie. Larisa ma za sobą dobry sezon, zajęliśmy piąte miejsce, gwarantujące udział w Lidze Europejskiej, strzeliłem dziewięć goli. Grecy są sympatyczni, nie miałem w klubie problemów. Ale... chciałem spróbować czegoś nowego. Była możliwość przeprowadzki do Aten, rozmawiałem z Atromitosem, ale nie dogadaliśmy się co do finansów.
- A jak to było z Wisłą?
- Rozmawiałem z Wisłą, ale mam 33 lata i muszę brać pod uwagę również kwestie finansowe. Bo byłoby chyba dziwne, gdybym nie brał... Pod tym względem Wisła z Omonią nie miała szans. Różnica była bardzo duża.
- A inne propozycje się pojawiały?
- Pytali o mnie Chińczycy, było coś ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ale potem do akcji wkroczyła Omonia. Trochę trwało, zanim się dogadaliśmy, ale ostatecznie jestem zadowolony.
- A nie przejmujesz się opiniami, że wyjazd na Cypr to piłkarski upadek?
- Wiem, co się mówi o lidze cypryjskiej. Że to miejsce na emeryturę i tak dalej. Ale nawet jeśli tak jest, to co w tym złego? Choć z drugiej strony cypryjskie kluby przebijają się do Ligi Mistrzów, radzą sobie w Pucharze UEFA, więc aż tak źle to nie jest. Omonia ma dobrą reputację, to solidny klub. Rozmawiałem z kolegami z Larisy, wszyscy zapewniali mnie, że dobrze wybieram.
- W Nikozji wpadniesz na swojego przyjaciela, tylko że Kamil Kosowski gra w APOEL-u, a to śmiertelny wróg Omonii.
- Kiedy nasza "stara" Wisła rozjeżdżała się po świecie, myślałem, że nasze drogi już się nie zejdą. A tu nagle spotkamy się z "Kosą" w Nikozji. Kiedyś graliśmy już przeciw sobie, ja w Lechu, on w Górniku, ale teraz to rzeczywiście będzie coś szczególnego. Bo skoro APOEL i Omonia są jak Wisła i Cracovia, to nasza rywalizacja będzie bardzo ciekawa.
- Już nigdy nie zagrasz w polskiej lidze?
- Jeśli Frankowski, który jest dwa lata starszy ode mnie, wrócił i strzela, to ja też będę mógł. Ale nie chcę grać w innych zespołach niż Lech czy Wisła, a przecież nie mam pewności, że tam będą na mnie czekać w nieskończoność. Dlatego wariant zakończenia kariery za granicą jest możliwy.
Ile zarobi "Żuraw"?
Omonia Nikozja to najbogatszy cypryjski klub. Kamil Kosowski, grający w APOEL-u, mówi, że w Omonii można dostać umowę na poziomie klubu Bundesligi. "Żuraw" przychodzi tam jako gwiazda, więc jego kontrakt może wynieść ponad 600 tys. euro rocznie. Ile mogła mu zaoferować Wisła? Niewiele ponad 300 tys. euro za sezon.
Kilka lat temu Żurawski grał w barwach Wisły przeciw Omonii, w eliminacjach Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu, w Krakowie, strzelił dwa gole, a Wisła wygrała 5:2. W rewanżu było 2:2, a "Żuraw" zdobył kolejne dwie bramki. Nic dziwnego, że działacze Omonii dobrze go zapamiętali. W ostatnim sezonie Omonia zajęła 2. miejsce w lidze, ustępując pola znienawidzonemu APOEL-owi. Zespół Żurawskiego zagra w Lidze Europejskiej.