Adrian Gula

i

Autor: Cyfrasport Adrian Gula

Wisła Kraków nie hula, co zrobi Gula? Ancelotti, Ajax i pierwszy kryzys

2021-09-30 13:47

"Biała Gwiazda" rozpoczęła sezon w imponującym stylu, ale teraz musi patrzeć się za siebie, bo strefa spadkowa jest blisko. Adrian Gula ma jasny cel: chce, aby jego piłkarze żyli tak, by piłka była najważniejsza. - Oczywiście, że oczekiwania są wysokie, a po meczu z Legią było dużo optymizmu. Ja muszę być jednak realistą - mówi w rozmowie z "Super Expressem".

- "Super Express": Przegrana z Pogonią była ponoć setną w Pana karierze. Bolała bardziej niż wysoka porażka z Lechem? 

Adrian Gula: Mecz rozstrzygnęły detale. Gdybyśmy wykorzystali te nasze dwie sytuacje… Prawda jest jednak taka, że w pierwszej połowie graliśmy źle. To nie był nasz poziom. Już mamy to dokładnie omówione w szatni, bo ta porażka bolała. Pamiętajmy, że Pogoń jest budowana przez cztery lata. My się rozkręcamy. Musimy zrobić wszystko, by każde nasze dośrodkowanie skończyło się strzałem. Po meczu to był mój pierwszy wniosek. Poza tym Pogoń była spokojniejsza z piłką. 

- Po świetnym starcie sezonu Wisła ma nagle tylko cztery punkty nad strefą spadkową. Są nerwy?

- Takie wahania spotkały nie tylko nas na początku tego sezonu. Mamy mały problem, ale ta liga to maraton. Okaże się, kto będzie potrafił szybko  reagować na sytuację. Trwa proces, przez który chcemy przejść szybko, ale skutecznie. Chcę, abyśmy funkcjonowali w oparciu o: trening, mecz i styl życia podporządkowany pod te dwie rzeczy. Jeśli będziemy grać jak chcę i oczekuję od moich graczy, to będą wyniki.

SPRAWDŹ: Robert Lewandowski z kolejnym rekordem w Lidze Mistrzów. Nikt przed nim tego nie dokonał

Jan Tomaszewski: Legia może nie wyjść z grupy, ale ważny jest styl

- Po wygranej z Legią pomyślał Pan, że może realna jest walka o pierwszą czwórkę? 

- Oczywiście, że oczekiwania są wysokie, a po tym meczu było dużo optymizmu. Ja muszę być jednak realistą. Mamy cel, by budować zespół, mocno pracować i fajnie przyjemnie dla oka grać. W każdym meczu ma być widoczny styl Wisły. Chcę, abyśmy zrobić postęp na boisku, ale w tabeli również. W Pucharze Polski też musimy pokazać się lepiej niż miało to miejsce w poprzednich latach. Dziś rzeczywiście sytuacja nie jest najkorzystniejsza, podczas gdy chwilę wcześniej byliśmy wysoko. To narobiło nam apetytu, ale już po Legii mówiłem, że należy zachować spokój, być pokornym. Nie możemy popadać w euforię po kilku kolejkach i rozpaczać po porażce z taką ekipą jak Pogoń.  

- Przed meczem z Piastem Gliwice najbardziej martwi się Pan o obronę? Tylko Górnik Łęczna stracił więcej bramek. 

- Musimy sprawić, by między obroną i atakiem było więcej równowagi. Straciliśmy pięć goli na Lechu i myślę, że najgorsze za nami. Jeśli będziemy potrafili utrzymać się przy piłce i grać dokładniej to od razu będzie lepiej.

- Jakie ma Pan wspomnienia z Ajaksu Amsterdam? 

- W Trenczynie właścicielem klubu był Tscheu La Ling. Grał w słynnym Ajaksie z Johannem Cruyffem. Zrobili siedem mistrzostw. Miałem tam otwarte drzwi na wszystko. W Wiśle chcemy grać ofensywnie. Jeśli to będzie ustawienie 4-3-3, albo 3-4-3 to jest mniej ważne. To tylko ustawienie, ważniejszy jest sposób gry. Na początku fajnie jest zagrać 4-3-3, ale trzeba być elastycznym i umieć się szybko przestawić na 4-4-2. Mój pomysł na grę to nie tylko filozofia Ajaksu, ale również patrzę na piłkę hiszpańską i włoską. Trendy trzeba śledzić cały czas i wprowadzać to u siebie.

ZOBACZ: Wielkie zamieszanie przed Legia - Leicester. Mogło dojść do złamania polskiego prawa

- Pep Guardiola, Roberto Martinez to pańscy ulubieńcy. 

- Był Ajax, widziałem treningi Dinama Zagrzeb, Bayernu Pepa Guardioli. Ale chcę się też uczyć od ludzi tutaj, czy w Czechach i na Słowacji. Świetnie wspominam spotkanie z Carlo Ancelottim. Wielki fachowiec. To zasługa Marka Hamsika, który grał w Napoli i zaprosił mnie do siebie. Spędziłem trzy dni w Neapolu, byłem na meczu Ligi Mistrzów. Rozmawiałem z Ancelottim na boisku, ugościł mnie w swoim biurze. Hamsik też dużo mi opowiadał o Maurizio Sarrim. 

- Wierzy Pan w powrót Jakuba Błaszczykowskiego? 

- Kuba robi wszystko, by wrócić na boisko i ma od nas maksymalne wsparcie. Wierzymy w to, że będzie na tyle zdrowy, aby wrócić na boisko. 

Finansowa katastrofa FC Barcelona. Koniec „Dumy Katalonii” jaką znamy?

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze