Jeśli kto uważa, że kluby pokroju FC Barcelona nie mogą stać się nagle ligowymi średniakami, które z trudem walczą nawet o europejskie puchary, niech spojrzy na historię choćby AC Milan, który niegdyś wyznaczał standardy i grał w finałach Ligi Mistrzów, a w obecnym sezonie usłyszał jej hymn po raz pierwszy od 7 lat. Jaka będzie historia Barcelony? Tego nie możemy być pewni, bo zawsze może pojawić się nowy inwestor, który wesprze klub finansowo, jednak w tej chwili sytuacja „Dumy Katalonii” jest naprawdę dramatyczna. W sezonie 2018/2019 limit płacowy FC Barcelona wyniósł 671 mln euro, natomiast w rozgrywkach 2019/2020 spadł do 382 mln euro. To spowodowało m.in. to, że w klubie nie mógł pozostać Lionel Messi, bowiem Barcelony nie było po prostu na niego stać (jego pensji nie dało się również obciąć więcej niż o połowę dotychczasowego wynagrodzenia). Jeśli fani „Dumy Katalonii” myśleli, że gorzej być nie może, to niestety mylili się. Na sezon 2021/2022 LaLiga wyznaczyła bowiem limit płacowy dla Barcelony na poziomie ok. 97 mln euro!
Wielkie zamieszanie w FC Barcelonie. Władze tracą cierpliwość do Koemana, szukają następcy
Zobacz pożegnanie Leo Messiego z Barceloną! Zdjęcia w galerii poniżej
FC Barcelona w potężnych tarapatach, widmo katastrofy jest bardzo realne
Wielu kibicom trudno wyobrazić sobie, aby klub, który w pewnym momencie dominował w Hiszpanii i sięgał po kolejne sukcesy w Europie, mógł w ciągu dosłownie paru sezonów zanotować tak dramatyczny zjazd. Jednak już teraz widać, jak kryzys finansowy i obniżenie limitów wpłynęło na sportowe wyniki „Dumy Katalonii”. Sportowy zjazd zaczął się jeszcze w sezonie 2019/2020, w którym Barcelona pożegnała się z Ligą Mistrzów po kompromitującej porażce 2:8 z Bayernem Monachium.
Benfica rozbiła Barcelonę! Mina Ronalda Koemana mówiła wszystko
Później rozpoczęło się wyprzedawanie zawodników, którzy zbytnio obciążali budżet płacowy klubu, tacy jak Ivan Rakitić, Luis Suarez czy Arturo Vidal. To jednak nie wystarczyło, a przed sezonem 2021/2022 z klubem pożegnał się m.in. Antoine Griezmann, ale przede wszystkim najlepszy zawodnik w historii Barcelony, Lionel Messi. Oszczędności zaczęły się jeszcze mocniej odbijać na sportowej formie „Dumy Katalonii”, która w lidze hiszpańskiej zajmuje obecnie 6. miejsce i po 6 meczach ma 12 punktów. Jeszcze gorzej jest w Lidze Mistrzów, gdzie Barcelona przegrała z Bayernem (0:3) oraz Benficą (0:3) i po dwóch spotkaniach nie ma na koncie żadnego punktu ani też choćby strzelonej bramki.
Obniżka limitu płac o 574 mln euro w dwa lata!
Obniżenie limitu płacowego o kolejne 285 mln euro oznaczać może prawdziwą katastrofę – klub nie dość, że nie będzie w stanie zatrudnić żadnego zawodnika ze światowego topu, to będzie musiał w jakiś sposób poradzić sobie z tymi, którzy pobierają w nim pensję obecnie – a kilku, z płacami na światowym poziomie, jeszcze zostało. Z limitem płac na poziomie ok. 97 mln euro FC Barcelona znalazła się na 7. miejscu w LaLiga. Wyższe od niej mają Athletic Bilbao, Real Sociedad, Villareal, Atletico Madryt, Sevilla oraz Real Madryt. Królewscy na płace mogą wydać niemal 740 mln euro (468 mln w 2020/2021), co oznacza kwotę ponad 7-krotnie wyższą niż w Barcelonie. Porażająca przepaść.
Shakira powodem konfliktu w Barcelonie? Potężne zarzuty, Pique nie gryzł się w język