Argentyńczyk, nie wykorzystując rzutu karnego w rewanżowym meczu półfinału Pucharu Polski, pogrzebał nadzieje "Białej Gwiazdy" na uratowanie tego sezonu. Zatrzasnął przed wiślakami drzwi z napisem "Europa". Wydał również wyrok na siebie. Może już rezerwować bilet powrotny do Argentyny.
12 kartek, 0 goli
Przez cały sezon mocno pracował na to, aby utwierdzić wszystkich w przekonaniu, że jego roczne wypożyczenie z Quilmes nie miało najmniejszego sensu. Rozegrał w Wiśle 39 meczów, ale czy można wskazać choćby jeden pozytywny? Jako środkowy pomocnik nie strzelił żadnego gola, ale zebrał za to jedenaście żółtych kartek i jedną czerwoną. Brak skuteczności i boiskowe niedostatki nadrabiał agresją, bezmyślnością i głupotą. W tej konkurencji jest zdecydowanie najlepszy.
To przez Nuneza Wisła nie tylko straciła możliwość wygrania Pucharu Polski, lecz także odpadła z Ligi Europejskiej. W pierwszym meczu 1/16 finału ze Standardem Liege (1:1) Argentyńczyk tak "precyzyjnie" podał do Michała Czekaja, że młody obrońca musiał ratować się faulem. Wisła przez ponad godzinę grała w osłabieniu i jeszcze straciła gola. W rewanżu Nunez sam ujrzał czerwoną kartkę, a Wisła pożegnała się z pucharami. Teraz wyrzucił krakowski klub z kolejnych rozgrywek. Czy warto więc trzymać takiego delikwenta?
- Fatalny występ Nuneza w meczu z Ruchem był zwieńczeniem jego "pięknej" działalności w Wiśle - brutalnie ocenia trener Bogusław Kaczmarek. - Wszystkie nieszczęścia wiślaków związane są z Argentyńczykiem. Od dawna widziałem, że brakuje mu umiejętności, aby grać w Wiśle, a teraz woda w naczyniu się przelała. Niech wraca do siebie, bo w Polsce nikt po nim płakać nie będzie - uważa szkoleniowiec.
Teraz Polska
Jednak nie tylko Nuneza czeka pożegnanie z polską ligą. Dyrektor Jacek Bednarz zapowiedział czystkę w zespole. Odejść mają m.in. Holendrzy Kew Jaliens i Michael Lamey. W kolejnym sezonie w krakowskim zespole nie zobaczymy również Dudu Bitona, bo Wisła nie wykupi go z belgijskiego Charleroi. Odejdzie także gwiazda drużyny Maor Melikson, którym zainteresowana jest hiszpańska Mallorca.
- Gdy w tym sezonie patrzyłem na Wisłę, to czułem się jak trener wołający na puszczy. Aż żal było patrzeć, kiedy skład zaczynał się od Pareiko, kończył na Bitonie, a w środku żadnego Polaka. Dobra drużyna musi mieć tożsamość. Wiśle brakowało polskości - podkreśla Kaczmarek.
Wisła - Ruch 3:1
1:0 Genkow 22. min (karny), 2:0 Melikson 48. min, 2:1 Abbott 69. min (karny), 3:1 Genkow 90. min
Rzuty karne 5:6
Sędziował: Marcin Borski
Wisła: Pareiko - Czekaj, Diaz, Paljić (83. Biton) - Jirsak (96. Uryga), Garguła - Kirm, Melikson, Nunez - Iliev (71. Małecki), Genkow
Ruch: Perdijić - Lewczuk, Malinowski, Stawarczyk, Szyndrowski - Grzyb (66. Smektała), Straka, Lisowski, Janoszka (80. Josl) - Piech, Jankowski (59. Abbott)
Pierwszy mecz 1:3 (awans Ruchu Chorzów)
PÓŁfinaŁ pucharu polski