Wróciła Ekstraklasa i to z przytupem! Wisła Płock ograła Górnika pomimo wielBŁĘDÓW bramkarza

2018-02-09 21:18

W końcu! Po 53 dniach oczekiwania wróciła LOTTO Ekstraklasa. Wszyscy tęskniliśmy za klimatyczną, swojską, rodzimą ligą piłkarską. Długie dni wyczekiwania bardzo szybko zostały nagrodzone. Już w pierwszym meczu 2018 roku zobaczyliśmy sześć goli i doświadczyliśmy piękna polskiej ekstraklasy. W Płocku Wisła pokonała Górnika Zabrze 4:2.

Pierwsi gole zdobyli jednak piłkarze rewelacyjnego beniaminka. W 12. minucie rzut wolny wykonywał Damian Kądzior, a toru lotu piłki nie obliczył bramkarz Nafciarzy, Thomas Daehne, który dał sobie wrzucić futbolówkę za kołnierz. Nie popisał się również sędzia boczny. Asystent podniósł chorągiewkę, ale nawet system VAR nie wiedział, co miał na myśli pomocnik Tomasza Musiała i nakazał uznać gola gości.

Zabrzanie długo nie cieszyli się z prowadzenia. Kilka minut później pociąg ekspresowy (Konrad Michalak) wystartował do wyścigu z pociągiem towarowym (Szymon Matuszek) i potyczkę tę wygrał. Akcję sfinalizował skutecznym wykończeniem i mieliśmy remis 1:1. Przy takim rezultacie zawodnicy obu drużyn udały się do szatni.

Po przerwie golkiper Wisły Płock udowodnił, że notuje koszmarny debiut w polskiej ekstraklasie. Nie złapał prostego dośrodkowania, wypuścił piłkę, którą przejął Łukasz Wolsztyński i Górnik skorzystał z drugiego prezentu. Prowadził w Płocku 2:1, ale zaledwie przez kilkadziesiąt sekund. Ani się nie obejrzeliśmy a Jose Kante dopadł do piłki w szesnastce gości i pokonał Tomasza Loskę. Zabrzanie po raz drugi nie utrzymali koncentracji po strzelonym golu i zapłacili za to najwyższą cenę.

W 66. minucie Wisła wyszła na prowadzenie za sprawą technicznego uderzenia Damian Szymańskiego. Teraz to Górnik musiał gonić wynik, ale niewiele mógł zaproponować w ofensywie. Na dobrą sprawę nie dał nawet Daehnemu okazji do trzeciej pomyłki. Bezbarwni goście stracili jeszcze przed końcem meczu czwartego gola. Wynik ustalił były piłkarz Górnika, Jose Kante.

Płocczanie zasłużenie wygrali na własnym boisku z Górnikiem i udanie inaugurowali rundę wiosenną. Nafciarze musieli walczyć nie tylko z przeciwnikami, ale również ze słabościami ich własnego bramkarza. Pomimo przeciwności i kłopotów, pokazali swoją boiskową wyższość i zgarnęli komplet punktów.

Ekstraklasa NA ŻYWO: WYNIKI, TABELA, TERMINARZ

Wisła Płock - Górnik Zabrze 4:2 (1:1)

Bramki: Konrad Michalak 18, Jose Kante 52, 82, Damian Szymański 66 - Damian Kądzior 12 (w), Łukasz Wolsztyński 51

Żółte kartki: Dominik Furman - Szymon Żurkowski, Igor Angulo

Wisła: Daehne 1 - Stefańczyk 3, Dźwigała 2, Łasicki 2, Reca 3 - Michalak 3 (81. Varela), Szymański 4, Furman 2, Stilić 3 (86. Zawada), Merebashvili 3 - Kante (90+2. Biliński)

Górnik: Loska 2 - Wolniewicz 1, Matuszek 1, Bochniewicz 2, Gryszkiewicz 2 - Kądzior 2 (79. Ledecky), Ambrosiewicz 2 (71. Grendel), Żurkowski 2, Wolsztyński Ł. 3 - Angulo 2, Urynowicz 1 (55. Kurzawa 1)

Najnowsze