Tobiasz zasłużył na pochwały. Miał też szczęście, gdy z pomocą przychodzili mu koledzy, a w końcówce piłka po strzale rywala wylądowała na poprzeczce. - Debiut w pierwszej drużynie był moim marzeniem - wyznał Tobiasz w rozmowie z klubowym portalem. - Gdy przyswoiłem do siebie tę myśl, to nie ukrywam, że poleciało mi kilka łez. Jestem związany z tym miejscem i tą drużyną. To był dla mnie niesamowity dzień - przyznał i dodał: - Czułem gigantyczne wsparcie. Miałem za sobą siedem tysięcy kibiców z Żylety, którzy skandowali moje nazwisko. To kapitalne uczucie. Całe życie chodziłem tam z rodzicami i kolegami.
To będzie nowa gwiazda mistrza Polski. Legia już się nie sMUCI
Trener Czesław Michniewicz komplementował jego grę. - To dla niego nagroda za pracę i postawę - stwierdził trener Czesław Michniewicz, którego wypowiedź przywołał oficjalny serwis klubu. - Grał jak na „rutynie”. Zaprezentował się tak dobrze, jak miało to miejsce w rezerwach. Jego koledzy z Żylety go nie sparaliżowali, a niesiony ich dopingiem czuł się jeszcze pewniej. Prosiłem Kacpra jedynie po odprawie, żeby się wyłączył z mediów, bo jeżeli skład na dzisiejszy mecz dostałby się zbyt wcześnie do Internetu, za chwilę byłoby jak w Sylwestra, a nasz piłkarz zamiast grać, będzie przesiadywał na telefonie i odpisywał na sms-y – przekonywał trener Michniewicz.
Pekhart dostał wyjątkowy prezent! Legenda dla niego to zrobiła. Mamy nagranie