O wyjątkowo brutalnym faulu, jakiego dopuścił się Aleksiej Ditjatew, pisaliśmy w piątek. WIDEO z jego ataku na Jarosława Kubickiego z Zagłębia Lubin możecie zobaczyć W TYM MIEJSCU. Arbiter Piotr Lasyk nie miał żadnych wątpliwości i słusznie pokazał ukraińskiemu obrońcy Cracovii czerwoną kartkę. Co ciekawe, piłkarz "Pasów" miał jeszcze czelność z sędzią dyskutować, choć chwilę wcześniej mógł zakończyć karierę przeciwnika. Chamskie zachowanie defensora ekipy Michała Probierza miało miejsce w 59. minucie rywalizacji w 1/8 finału Pucharu Polski, gdy Cracovia przegrywała już z "Miedziowymi" 0:3.
Na szczęście Kubickiemu nic poważnego się nie stało i mógł nawet kontynuować walkę o ćwierćfinał krajowego Pucharu. Dzień po zdarzeniu zebrała się Komisja Dyscyplinarna PZPN. Uznała ona, że taki faul należy surowo ukarać. Dlatego też nałożyła na Aleksieja Ditjatewa cztery mecze zawieszenia. Co więcej, zdecydowała się na dość niespotykany zabieg - kara obowiązuje także w Ekstraklasie. Oznacza to, że Ukrainiec na pewno nie wystąpi przeciwko Wiśle Płock, Arce Gdynia, Pogoni Szczecin i Sandecji Nowy Sącz.
Brutalny, nie bójmy się tego słowa, atak Ditjatewa na Kubickiego skrytykował także Michał Probierz na pomeczowej konferencji prasowej. - To było nieodpowiedzialne zachowanie, zawodnik nie może w taki sposób wchodzić wślizgiem. Na pewno nigdy nie będę takiego zachowania popierał - podkreślił szkoleniowiec Cracovii.
Zobacz: Oto niezniszczalny Górnik z Zabrza. Adam Wolniewicz z meczu na ślub, a z wesela na... mecz [ZDJĘCIA]
Przeczytaj: Austriacy walczą z futbolowym rasizmem na swój sposób. Ukarali... ofiarę!
Sprawdź: Lech Poznań poległ we Wrocławiu. Śląsk pokonał lidera Ekstraklasy