Zbigniew Boniek

i

Autor: Tomasz Radzik Zbigniew Boniek

Zbigniew Boniek dla SE rozpływa się nad Ekstraklasą. Jesteśmy wśród najlepszych?!

2020-02-06 6:51

Zbigniew Boniek (64 lata) z niecierpliwością czeka na początek rundy wiosennej ekstraklasy. Prezes PZPN zapewnia „SE”, że ogląda wiele meczów naszej ligi i to dla przyjemności, a nie z „prezesowskiego” obowiązku. „Zibi” uważa, że klubom przydałaby się lepsza strategia, ale z drugiej strony mówi też, że rozgrywki nie są tak słabe jak „maluje” je ranking UEFA.

„Super Express”: - PZPN wprowadził przepis o obowiązkowym młodzieżowcu w składzie pierwszego zespołu Ekstraklasy. Niektórzy mówili, że to dawanie komuś miejsca za darmo, że menedżerowie będą windować kontrakty tych piłkarzy, bo mało ich na rynku.
Zbigniew Boniek (prezes PZPN): - Uważam, że to przepis, który nie zaszkodził, a wręcz przeciwnie – pomógł polskiej piłce. Bo skoro jeden młodzieżowiec gra, to na tym się nie kończy – w klubie trenuje z reguły kilku kolejnych. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że ktoś tym chłopakom daje miejsce w drużynie za darmo. Nie! Oni doszli do Ekstraklasy ciężką pracą.

- A polską ligę ogląda pan z prezesowskiego obowiązku czy dla przyjemności?
- Lubię oglądać mecze polskiej ekstraklasy. Powiem więcej: wydaje mi się, że oglądam ich najwięcej ze wszystkich. Natomiast nie komentuję gry danych zespołów, czy piłkarzy, bo zaraz ktoś powie, że mam w tym jakiś interes. Co jest oczywistą bzdurą.

- Jedni mówią, że w polskiej piłce jest za dużo pieniędzy, ale są źle wydawane, inni, że jesteśmy biedakami… Pan się przychyla do którego stwierdzenia?
- Z jednej strony, gdy patrzymy na to, że polska liga jako całość pod względem finansowym to ledwie 8-10 procent ligi francuskiej, to znaczy, że za bogaci nie jesteśmy. Z drugiej… Jeśli wybierasz się na przykład z Warszawy do Poznania, ale co chwila wyprzedajesz to co masz najlepsze w garażu, a w zamian sięgasz i jedziesz w tę trasę dużym fiatem, to szybciej nie zajedziesz… Z roku na rok, choćby dzięki prawom TV, pieniędzy w piłce jest więcej. Ale… też dawno nie było takiej wyprzedaży w lidze jak tej zimy. No to trzeba się zastanowić: skoro kluby mają więcej pieniędzy, a wciąż sprzedają piłkarzy nie po to, żeby w ich miejsce sprowadzić trzech innych, a po to żeby przeżyć… To czy to dobra strategia? Czy nie można jednego sprzedać, a dwóch kolejnych zatrzymać? W polskiej lidze nie ma piłkarza nie na sprzedaż. To o czymś świadczy.

- Czyli dominuje myśl: zagrać, sprzedać, przeżyć?
- Mam wrażenie, że często tak to właśnie wygląda.

Zbigniew Boniek

i

Autor: Cyfra Sport Zbigniew Boniek

- Wspomniał pan o tym, że tak dużej wyprzedaży z polskiej ligi jak tej zimy jeszcze nie było. Polscy piłkarze wyjeżdżają za szybko, za późno, w sam raz?
- Moje zdanie jest takie: jak wyjeżdżać, to tylko po to, aby za granicą GRAĆ. A nie siedzieć na ławce. Możemy psioczyć na naszą ligę, ale jeśli ktoś tu jest gwiazdą, to znajdzie sobie miejsce w każdej lidze w Europie. No, ale najpierw tą gwiazdą trzeba zostać. Kariera piłkarza nie jest długa, więc szkoda tracić czasu na grzanie ławy. Rozumiem aspekt finansowy, ale co to za satysfakcja, skoro się nie gra? Najlepszy wyjazd to taki, gdy piłkarz jest już gotowy, a nie przy pierwszej lepszej okazji.

- Wiele jest opinii, że polska liga to złomowisko, że za dużo jest tu cudzoziemców..
- Jesteśmy w Unii Europejskiej i mam nadzieję, że to się nigdy nie zmieni. A w UE jest swobodny przepływ pracowników, więc cudzoziemcy są u nas traktowani jak Polacy.

Zbigniew Boniek, Robert Lewandowski

i

Autor: Cyfra Sport Zbigniew Boniek i Robert Lewandowski

- OK, ale czy nasze kluby nie sprowadzają za dużo przeciętnych obcokrajowców?
- Zadaje pan pytanie i sam pan na nie odpowiada.

- A nie ma pan wrażenia, że liga jest dość słaba, ale dobrze opakowana? Bo stadiony mamy jedne z ładniejszych na kontynencie, pieniędzy też nie tak mało, a w rankingu sportowym ekstraklasa jest na 32. miejscu w Europie…
- Jest na 32. miejscu w Europie, bo nasze zespoły nie radzą sobie w europejskich pucharach, a przecież za to są punkty do tego rankingu. Ale aspekt sportowy to nie jedyne kryterium, na które powinniśmy patrzeć. Biorąc pod uwagę wszystkie elementy, choćby właśnie infrastrukturę, uważam, że nasza liga jest w pierwszej piętnastce Europy. Natomiast potrzebujemy jednego zespołu w fazie grupowej Ligi Mistrzów, dwóch w fazie grupowej Ligi Europy i wtedy narzekania się skończą, okaże się, że liga nie jest taka zła. No, ale żeby do tego doprowadzić, trzeba mądrego zarządzania, koncepcji, strategii rozwoju w klubach. Mam nadzieję, że tak w końcu u nas będzie…

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze