Nie jest tajemnicą, że poziom PKO Ekstraklasy nie jest najwyższy. Pokazują to szczególnie występy naszych zespołów w europejskich pucharach. Niemal co roku ekipy znad Wisły odpadają w starciach z konkurentami ze znacznie mniejszych państw. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Zbigniew Boniek zastanawiał się nad przyczynami tych niepowodzeń. - Każdy płacze nad poziomem ligi, a on jest adekwatny do umiejętności zawodników. Liga słowacka, luksemburska czy bułgarska nie jest lepsza, ale tam są kluby dominujące, flagowe. U nas takich brakuje. Tamte jesienią grają w pucharach, nasze nie. Dla mnie Legia - patrząc na budżet i możliwości - powinna co roku wygrywać ligę z przewagą kilkunastu punktów. A u nas zdarza się mistrz klasy Piasta - skomentował prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Jednocześnie Zbigniew Boniek postanowił wbić szpilkę działaczom rodzimych klubów. Prezesowi PZPN szczególnie nie podoba się ich polityka transferowa. O ile rozumie zawodników, którzy jak najszybciej uciekają z Ekstraklasy, o tyle uważa, że ich szefowie powinni nieco zrewidować swoje poczynania. - Dla tych, którzy zostali, chyba nie było ofert. To niepokojąca tendencja, ale rozumiem piłkarzy - każdy chciałby spróbować sił w lepszej lidze i zarabiać więcej - stwierdził sternik piłkarskiej centrali w Polsce, szukając przyczyn kryzysu w klubowej piłce.
Wystarczy wspomnieć nazwiska, które w zimowym okienku transferowym opuściły Ekstraklasę. Każdy z tych piłkarzy był bardzo ważnym ogniwem w swojej drużynie. Do największych gwiazd należy zaliczyć:
- Jarosław Niezgoda (Legia Warszawa -> Portland Timbers)
- Patryk Klimala (Jagiellonia Białystok -> Celtic)
- Darko Jevtić (Lech Poznań -> Rubin Kazań)
- Artur Sobiech (Lechia Gdańsk -> Karagumruk)
- Daniel Łukasik (Lechia Gdańsk -> Ankaragucu)
- Lukas Haraslin (Lechia Gdańsk ->Sassuolo)
- Adam Buksa (Pogoń Szczecin -> New England Revolution)