Senegalczycy mieli zapłacić władzom miasta Kielce milion złotych. Ot, pierwsza rata, czyli nic dla tak prężnie rozwijającego się kapitału jak NSFC Iyane Academy. Niestety, przybysze z Afryki pieniądze za Koronę wysłali prawdopodobnie balonem, bo z ratusza dochodzą do mediów informacje, jakoby biznesmeni zapadli się pod ziemię. Nie odbierają e-maili, nie odbierają telefonu - był kapitał, nie ma kapitału. Odfrunął 7 tysięcy kilometrów od Świętokszyskiego i zapewne w nowym sezonie podatnicy ponownie zabawią się w sponsoring biedniutkiego klubu.
Zamieszanie skomentował również na Twitterze prezes PZPN Zbigniew Boniek. W swoim stylu, chociaż trochę byśmy przyhamowali. Prezydent Kielc już udowodnił, że łatwo daje się nabrać. Poczciwy (uczciwy?), ale naiwny. Niedawno w jego sprawie zorganizowano nawet referendum. Żeby go odwołać, bo niby przystanki były zbyt drogie. A ten poszedł w zaparte. Że taniej się nie dało, bo kto to widział stawiać w Polsce stalową wiatę za mniej niż pół miliona złotych. I tak długo przekonywał, aż przekonał i został na cieplutkim stanowisku.
Hej Kielce, odnalazł sie senegalski kupiec, dopinam szczegóły w Waszym imieniu ŁNP pic.twitter.com/KgsSj8Pvnl
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 23 lipca 2016