„Super Express”: - W weekend zakończyła sezon ekstraklasa. Czy Lech ma szansę na skuteczną walkę w eliminacjach Ligi Mistrzów?
Zdzisław Kręcina: - Wezmę głęboki oddech, nim odpowiem... Czytałem wypowiedź trenera Skorży, że 9 lipca jako termin rozegrania meczu o Superpuchar nie jest dla Lecha optymalny, bo przypada na okres między dwoma spotkania pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. A jak trafi Lech na rywala na przykład z Baku, to nie może grać co trzy dni! Zatchnęło mnie – powtórzę, bo przecież widzimy choćby Anglików, grających w lidze i w pucharach czasem i co drugi dzień. Wracając wprost do pańskiego pytania: Lech prezentuje się dobrze w meczach, które mu się układają. Lubi grać „na fali”; siłą rozpędu stwarza wtedy świetne widowisko. Niestety, w porównaniu z przeciętnym meczem w Anglii czy w Niemczech to jest przepaść!
- Tymczasem marzeniem jest konfrontacja z drużynami z tych krajów w fazie grupowej Ligi Mistrzów!
- Bardzo bym chciał, by Lech – ale też Raków, Pogoń albo Lechia – nawiązały do tradycji Górnika, Legii, Widzewa czy Wisły w europejskich pucharach. Ale różnica w stanie posiadania polskiej piłki w stosunku do Zachodu się pogłębia. Nie wiem, czy jesteśmy w stanie ten proces zahamować. Unia Europejska w tym względzie nam... przeszkadza: nie możesz zabronić gry w ekstraklasie Słowakowi, Litwinowi czy Hiszpanowi z trzeciej ligi.
- Różnica się pogłębia, bo pogłębia się rozdźwięk finansowy między topowymi ligami a całą resztą.
- Owszem, to fakt. Jeszcze za moich czasów w związku – czyli dziesięć i więcej lat wstecz - za prawa transmisyjne zapłacono lidze francuskiej 600 mln euro. Ekstraklasa dziś – kilkanaście lat później! - dostaje za to 250 mln złotych, czyli 50 mln euro „z hakiem”. To ponaddziesięciokrotna przebitka. Nie mówiąc o tym, że od tego czasu we Francji ta suma wzrosła bardzo znacząco.
- Tymczasem my nawet to, co mamy, wydajemy na przeciętnych obcokrajowców, a nie – na przykład – na zatrzymanie w lidze piłkarzy pokroju Kuby Kamińskiego...
- Dekompletujemy skład, zamiast spróbować się uzbroić na Ligę Mistrzów... Brak mi długofalowych strategii rozwoju polskich klubów. Cały czas mam wrażenie, że najważniejsze jest to, by kasa zgadzała się doraźnie, w tym momencie.
Ile trzeba będzie zapłacić za prawa do pokazywania Ekstraklasy? Ta kwota zwala z nóg!