Reprezentacja Hiszpanii zalicza falstart na mistrzostwach Europy. La Furia Roja miał rozstawiać rywali po kątach, ale na razie zawodzi. Zamiast zwycięstw zanotowała tylko dwa remisy: 0:0 ze Szwecją i 1:1 z Polską. Teraz podopieczni trenera Luisa Enrique są pod ścianą. Muszą wygrać ze Słowacją, aby bez oglądania się na innych być pewnym promocji do dalszej fazy turnieju. - Po dwóch remisach zrobiło się nerwowo, na kadrę spadła krytyka - tłumaczy Gerard Badia, były pomocnik Piasta Gliwice. - Nikogo to nie cieszy. Już padają głosy odnośnie przyszłości trenera Luisa Enrique. Jest duża presja na zespole. Hiszpańska kadra zmienia się. Pojawiło się wielu młodych zawodników. Jednak mimo tych roszad drużyna powinna być na pierwszym miejscu. Teraz przed nami mecz ze Słowacją, który jest jak finał. To niżej notowany rywal, ale Polsce też nikt nie dawał szans z nami i na papierze była słabsza. Ale zagrała świetny mecz i zdobyła punkt. Krytykowany jest Alvaro Morata, kapitan Jordi Alba. Mam nadzieję, że wygramy ze Słowacją i po tym spotkaniu już wszystko wróci do normy i będzie więcej spokoju - zastanawia się.
Nie był zły na Gerarda Moreno
Największym problem hiszpańskiej kadry jest skuteczność. Wprawdzie w meczu z Polską bramkę zdobył Alvaro Morata, ale Gerard Moreno zmarnował rzut karny, gdy w drugiej połowie trafił słupek, a Morata nieporadnie próbował dobić jego strzał. - Nie strzelamy goli i to jest problem - przyznaje Badia. - Morata może teraz nie jest tak skuteczny jak wcześniej. Ale jego bilans w kadrze jest znakomity. W 42 występach strzelił 20 goli. Wszyscy go krytykują i się czepiają. W Hiszpanii jest jak w Polsce. Wszyscy oglądają futbol i się na nim znają (śmiech). Gerard Moreno to zawodnik, którego cenię. Musiał dużo walczyć, aby trafić do reprezentacji Hiszpanii. Miał dobry sezon w Villarreal. Pokazał, że nie trzeba występować w wielkim klubie, aby zasłużyć na powołanie do kadry. Nie byłem zły na niego, gdy nie wykorzystał rzutu karnego z Polską. Trzeba mieć cojones, aby podejść do jedenastki. To dużo o nim mówi. Inni nie rwali się do tego - uzasadnia Badia, któremu bardzo podoba mi się gra Holandii na EURO.
Włodzimierz Lubański przed meczem ze Szwecją. Zwraca na bardzo ważny aspekt w grze Skandynawów
Lewandowski był liderem, Glik wojownikiem
Gerard Badia był pod wrażeniem występu Polski w meczu z Hiszpanią. Wyróżnił za to spotkanie Roberta Lewandowskiego i Kamila Glika. - Mam nadzieję, że Polska pokona Szwecję i wyjdzie z drugiego miejsca - podkreśla hiszpański pomocnik. - Nie będzie to łatwe. Przeciwko Słowacji zawiedliście, choć macie lepszych piłkarzy. Taki duży kraj jak Polska w takim turnieju musi pokazać coś więcej. Byłem pozytywnie zaskoczony za to postawą Polaków w Sewilli. Byłem przekonany, że wygra Hiszpania. Robert Lewandowski strzelił gola, ale grał bardzo dobrze. Pokazał charakter. Zaimponował mi, gdy sam biegł przez pół boiska. Mimo że stracił piłkę w tej sytuacji to ta akcja zrobiła wrażenie na kolegach. Skoro najlepszy zawodnik zespołu tak walczy to reszta musiała mu dorównać pod tym względem. Był prawdziwym liderem. Takiego lidera brakuje w kadrze Hiszpanii. Jordi Alba to super zawodnik, ale kapitan musi pokazać znacznie więcej. Podobał mi się Kamil Glik. Miał dużo pracy. Przyznam się, że byłem przekonany, że już tak dobrze nie będzie grał, bo ma swoje lata. A on tym meczem w Sewilli zamknął mi usta. Pokazał, że ma siłę, walczył o każdą piłkę. Był wojownikiem. Szacunek dla niego za to co zrobił - przyznał szczerze.
Maciej Rybus obrywał od rywali, ale się nie poddawał. Jan Bednarek nie odpuszczał nikomu
Świerczok nie zawiedzie trenera
Hiszpan liczy, że na mistrzostwach Europy zagra napastnik Jakub Świerczok, jego kolega z Piasta. - To ambitny napastnik, który przed oczami ma tylko bramkę - twierdzi. - Jestem przekonany, że jeśli dostanie od trenera Paulo Sousy kilka minut to go nie zawiedzie. Świerczok ma coś w sobie. To świetny piłkarz. Pisaliśmy do siebie. Pogratulowałem mu powołania do reprezentacji Polski. Zasłużył na to. Gdy pojawiła się informacja, że odchodzę z Piasta napisał do mnie. Podziękował za występy. To miłe. Kibicuję mu. Może pokaże się ze Szwecją? - kończy Gerard Badia, legenda Piasta Gliwice.
Maciej Rybus zmienił się po tych wydarzeniach. Zachowaniem mocno zaskoczył mamę