„Super Express”: - Przed nami faza pucharowa EURO. Kto jest twoim faworytem do zdobycia tytułu?
Jerzy Dudek (48 l., były bramkarz reprezentacji Polski): - W fazie grupowej najlepiej zaprezentowali się Włosi, którzy byli świetni w obronie i w ataku. Są nieprzewidywalni, dużo z ich strony improwizacji, każdy pracuje dla zespołu i to przynosi efekt. Podoba mi się Francja, która dobrze wygląda. Widać klasę Mbappe i Benzemy, w formie jest Griezmann. Do grona faworytów dołączy Hiszpania, ale pod warunkiem, że będzie tak skuteczna jak ze Słowacją. Wtedy może być groźna dla każdego. Przed turniejem założyłem się z kolegą z Włoch o butelkę czerwonego wina. On stawiał na Włochy, że zostaną mistrzem Europy, a ja wtedy na Francję. Po występach Włochów na EURO wydaje mi się, że przegram ten zakład (śmiech).
- Kogo wyróżniłbyś z drużyn, które już odpadły?
- Żałowałem, że z turniejem pożegnała się ekipa Węgier. Zaimponowali mi piłkarze, ale i kibice, którzy byli niezwykli na stadionie w Budapeszcie. Gdyby można przyznawać dziką kartę dla zespołu, który zasłużył na awans, to wiele osób wskazałoby właśnie Węgrów. Szacunek dla nich, bo choć byli w grupie śmierci, mierzyli się z gigantami, to nie pękli przed nimi. Mam wrażenie, że UEFA robi wszystko, aby jak najwięcej ludzi było zadowolonych i miało radość z awansu swojej drużyny do kolejnej fazy. Szkoda, że Polska nie potrafiła z tego skorzystać.
Andrzej Niedzielan dla "SE": Zasłużyliśmy tylko na to, by pojechać do domu. Euro 2020
- A indywidualnie z piłkarzy kto zrobił na tobie wrażenie?
- Napastnik włoskiej kadry Manuel Locatelli, strzelec dwóch goli ze Szwajcarią. Mimo różnych perypetii na EURO wypadł świetnie. Jestem zaskoczony Luką Modriciem. Można mu wytykać wiek i wysyłać na emeryturę. Mówić, że ma najlepsze lata za sobą. Ale on wie jak wygrywać mecze na turnieju. Chorwat wie kiedy siedzieć cicho i organizować obronę, a kiedy atakować i przyspieszyć. Taki dyrygent jak Modrić świetnie to wszystko potrafi. To jest istotne, aby w tych decydujących momentach lider umiał odpowiednio zareagować. Kolejnym piłkarzem jest Raheem Sterling, który mnie ostatnio denerwuje (śmiech). Przeciwko nam w marcu wymusił rzut karny. Trzeba przyznać, że Anglik umie się odnaleźć po bramką. W Anglii go krytykują, ale on robi swoje. Jeśli ktoś strzela tyle goli w reprezentacji to musi coś potrafić.
- W historii EURO zapisał się Cristiano Ronaldo. Rekordy należą do niego: ma już najwięcej występów i goli w finałach. Teraz Portugalczyk zmierza po koronę króla strzelców. Zaskakuje cię jego skuteczność?
- Życie pokazuje, że to człowiek od trudnych zadań. W grupie śmierci, gdzie w pewnym momencie wszystko wisiało na włosku, spoczywał na nim duży ciężar gatunkowy i ogromna presja. Ale Ronaldo pokazał dlaczego jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Nie widziałem, żeby tak wracał do obrony jak Robert Lewandowski. Ale Cristiano naciska na obrońców i czeka na sytuację. To killer. Godne podziwu jest to, że w tym wieku nic nie traci z pewności siebie, że dalej jest tak skuteczny. Jest liderem na całego. Potrafi zdenerwować się na kolegę, gdy ten mu nie podda. Takim zachowaniem zzasami musi wymusić na nim podanie, aby następnym razem to zrobił. Przy słabszym występie zespołu bierze odpowiedzialność na siebie. To wyjątkowa postać. Kiedyś krytykowano Cristiano Ronaldo, że super spisuje się w klubie, a słabiej wypada w kadrze. Krytykom zamknął usta zdobywając mistrzostwo Europy.
Wielka bitwa gigantów na Euro 2020. Cristiano Ronaldo kontra Romelu Lukaku
- Jak oceniasz postawę bramkarzy na EURO?
- Rewelacyjnie bronił Szwed Robin Olsen, szczególnie z Hiszpanią. Węgier Petr Gulacsi też sprawiał dobre wrażenie i trzymał drużynę. Fin Lukas Hradecky świetnie zagrał z Duńczykami. Czyste konto w turnieju zachowuje m.in. Włoch Gianluigi Donnarumma.
- Co powiesz o występie Wojciecha Szczęsnego? Puścił na mistrzostwach sześć goli, w tym samobójczego ze Słowacją.
- W tej sytuacji nie miał szczęścia, gdy piłka się od niego odbiła i wpadła do bramki. Zawsze tak jest, że gdy zespół przegrywa to mały błąd w takiej sytuacji zrobi się ogromny. Dlatego za mecz ze Słowacją wszyscy będą mu wypominać. To nie był dla niego szczęśliwy występ.
Zaczęło się! Walka o władzę w PZPN. Dotarliśmy do tajnego listu Cezarego Kuleszy do delegatów