Szczególnie dotkliwe zachowanie bułgarskich kibiców mogło być dla Tyrone'a Mingsa. Zawodnik ten debiutował w angielskiej reprezentacji, w związku z czym poniedziałkowe spotkanie eliminacji Euro 2020 miało dla niego szczególny bagaż emocjonalny. Gdy usłyszał rasistowskie zaczepki czy zobaczył nazistowskie gesty na trybunach, mógł poczuć się bardzo źle. Oberwało się także Raheemowi Sterlingowi, wielkiej gwieździe "Synów Albionu". Obrazki z widowni szybko poszły w świat i bułgarska federacja powinna spodziewać się wkrótce drakońskiej kary od UEFA. Tym bardziej, że z powodu skandalicznego zachowania na trybunach sędzia dwa razy przerwał grę w pierwszej połowie. Niezbyt skuteczne okazały się też apele kapitana gospodarzy Iwelina Popowa. Na razie srogi wymiar kary wymierzyli im angielscy piłkarze.
Anglicy na szczęście nie dali się sprowokować i odegrali się na przeciwnikach w najlepszy możliwy sposób. Już po pierwszej połowie goście prowadzili 4:0 po bramkach Marcusa Rashforda, Raheema Sterlinga i dwóch Rossa Barkleya. Po przerwie kolejne trafienie dołożył Sterling, a w 85. minucie wynik spotkania na 6:0 dla przyjezdnych ustalił niezawodny Harry Kane. Choć Anglia wygrała bardzo wysoko, to wciąż nie jest pewna udziału w przyszłorocznym czempionacie Starego Kontynentu.
Wszystko przez to, że swoje spotkanie wygrało także Kosowo. Ta młoda reprezentacja poradziła sobie z Czarnogórą, pokonując ją 2:0. W grze o awans z grupy A są także Czesi. Na ten moment tabelę otwiera Anglia z 15 punktami. Za jej plecami plasują się nasi południowi sąsiedzi z dorobkiem 12 "oczek". Trzecie Kosowo do Czechów traci punkt.
Polecany artykuł:
