Po przegranej reprezentacji Polski w pierwszym meczu Euro 2020 ze Słowacją spora część kibiców znad Wisły nie wierzyła, że Biało-czerwoni mogą urwać punkty Hiszpanii, która zaliczana jest do grona faworytów całego Euro. Piłkarze prowadzeni przez Paulo Sousę zagrali jednak bardzo dobry mecz i udało im się zremisował na Estadio La Cartuja z kadrą "La Roja" 1:1. Dzięki czemu Polacy wciąż liczą się w grze o awans do fazy pucharowej Euro 2020. Ponadto gra Biało-czerwonych oraz taktyka Paulo Sousy oczarowała Luisa Enrique, trenera Hiszpanii. Nastroje w polskiej drużynie znacznie się poprawiły przed ostatnim meczem w fazie grupowej, w której Polacy zmierzą się ze Szwecją, jednak na kilka dni przed pierwszym gwizdkiem pojawiły się niepokojące wieści związane ze zdrowiem jednego z podstawowych zawodników.
Filar kadry wypadnie z gry przez kontuzję?!
Mowa oczywiście o Janie Bednarku, który musiał opuścić boisko na kilka minut przed końcem meczu w Sewilli. Obrońca reprezentacji Polski, który na co dzień broni barw angielskiego Southampton FC schodził z murawy z wyraźnym grymasem bólu na twarzy, trzymając się przy tym za mięsień. Jak się okazuje, był to ten sam mięsień, z którym defensor miał problem na kilka dni przed startem Euro. Ponadto z wypowiedzi Jakuba Kwiatkowskiego, rzecznika PZPN dla portalu "Sport.pl" wynika, że Bednarek zagrał mecz z Hiszpanią bez leków przeciwbólowych. Najgorszy scenariusz może oznaczać odnowienie się kontuzji, przez którą obrońca nie będzie w stanie zagrać w meczu ze Szwecją, który odbędzie się w środę 23. czerwca.