- Marzenia musimy na razie odstawić na bok, bo można przejść obok nich - argumentuje. - Musimy nauczyć się koncentrować na każdym najbliższym meczu. My wciąż zbieramy doświadczenia w Europie, nasza gra wygląda coraz lepiej, ale jest jeszcze dużo do poprawienia. Mecze takie jak ten w Bukareszcie pokazują, że idziemy w dobrym kierunku, ale powiedzmy sobie szczerze - wciąż jeszcze nic nie osiągnęliśmy.
- Jak pokonać w rewanżu Rumunów?
- Na pewno na swoim boisku musimy zagrać lepiej niż w ostatnim ligowym meczu w Poznaniu z Lechem. Trzeba częściej atakować, a nie tylko wyprowadzać groźne kontry. Z Rapidem już graliśmy, wiemy, czego możemy się po nich spodziewać. Wierzę, że w odniesieniu zwycięstwa pomogą nam kibice, wspaniała atmosfera przy Łazienkowskiej.
- Jakie wnioski można wyciągnąć z tego pierwszego, zwycięskiego meczu z Rapidem?
- Powiem nieskromnie, szczególnie w pierwszej połowie mecz super nam się układał, spisywaliśmy się naprawdę dobrze. Fajnie się asekurowaliśmy, graliśmy piłką, gorzej było po przerwie. Rapid pokazał, że potrafi przycisnąć, grać kombinacyjnie i ofensywnie. Mam nadzieję, że teraz cały mecz będzie wyglądał tak jak pierwsza połowa w Bukareszcie.
- Czy ten rewanż z Rapidem to twój najważniejszy mecz w Legii?
- To kolejne z najważniejszych spotkań Legii w tym sezonie, serial takich meczów trwa. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że wygranie tego meczu stawia nas w komfortowej sytuacji, jeżeli chodzi o wyjście z grupy i dalszą grę w europejskich pucharach.