Legia Warszawa słynie z oddanych kibiców. Jednocześnie jednak fani stołecznej ekipy często dawali się we znaki policji w różnych krajach Europy. Problemy z upilnowaniem wspierających legionistów ludzi mieli już funkcjonariusz z między innymi Hiszpanii czy Włoch. Finowie chcą uniknąć jakichkolwiek zajść i już na ponad tydzień przed spotkaniem u siebie w drugiej rundzie eliminacji mówią o nadzwyczajnych środkach bezpieczeństwa. Zdaniem dyrektora KuPS Kuopio policja ma świadomość, że kibice Legii mogą stanowić niebezpieczeństwo. - Warszawscy kibice są dobrze znani z ekscesów, do których dochodziło zarówno podczas meczów u siebie, jak i za granicą. Razem z policją obejrzeliśmy wiele filmów w internecie, gdzie widać ich zachowanie i pogłoski o nich wcale nie są przesadzone - skomentował Jarmo Heiskanen na antenie telewizji YLE.
Fiński klub kontaktował się już w tej sprawie z wicemistrzami Polski. Heiskanen stwierdził nawet, że Legia współpracowała i pochwalił za to klub z Warszawy. Do Finlandii wysłano informacje na temat najbardziej krewkich fanów, którzy mogą zawitać na północ. - Ograniczymy liczbę polskich kibiców, sprzedając im tylko 150 biletów. Nasz stadion nie jest duży, a miasto jest położone stosunkowo daleko od Helsinek - zaznaczył także dyrektor najbliższego europejskiego przeciwnika warszawian.
Pierwszy mecz pomiędzy Legią a KuPS odbędzie się w najbliższy czwartek w Warszawie. Rewanż w Finlandii tydzień później. Lepszy z tej pary zagra ze zwycięzcą dwumeczu Atromitos - DAC Dunajska Streda w III rundzie eliminacji Ligi Europy.