Takie rzeczy zdarzają się bardzo rzadko. W sobotnie przedpołudnie gruchnęła informacja o zawaleniu się części trybuny stadionu w Alkmaar. Prawdopodobnie pod wpływem silnego wiatru runął fragment dachu osłaniającego trybuny. Można mówić o szczęściu w nieszczęściu, bo w tym czasie nikogo na trybunach nie było. Holendrzy potwierdzają, że nikt w katastrofie nie ucierpiał.
Miejscowość Alkmaar znajduje się nieopodal Amsterdamu, stadion mieści niecałe 20 tysięcy kibiców. Ostatni mecz rozegrano tu tydzień temu z Fortuną Sittard, natomiast w najbliższej kolejce Alkmaar gra na wyjeździe (z Waalwijk). To nie pierwsze nieprzewidziane zdarzenie na stadionie w Alkmaar. W 2013 roku podczas meczu Ligi Europy doszło do zwarcia prądu, konieczna była ewakuacja i przerwanie meczu.