Arkadiusz Malarz

i

Autor: East News Arkadiusz Malarz

Dlaczego Malarz nie grał z Borussią Dortmund? Nieudany eksperyment Magiery z Cierzniakiem

2016-11-23 12:16

Kibice Legii musieli być w sporym szoku, kiedy zobaczyli wyjściowy skład, na który zdecydował się Jacek Magiera. Przeciwko Borussii Dortmund od pierwszej minuty między słupkami oglądaliśmy nie Arkadiusza Malarza, a Radosława Cierzniaka. Szkoleniowiec mistrzów Polski w przedmeczowym wywiadzie tę zmianę tłumaczył tym, że 33-latek zasłużył na szansę swoją ciężką pracą. Jednak część kibiców po meczu, w którym wpuścił aż osiem goli ma nieco odmienne zdanie.

Wielu kibiców musiało przecierać oczy ze zdumienia, kiedy zobaczyli wyjściową "jedenastkę" na mecz przeciwko Borussii Dortmund. Jacek Magiera trochę namieszał, posadził na ławce rezerwowych Nemanję Nikolicia, a w jego miejsce wstawił Aleksandara Prijovicia, który strzelił dwa gole, a mógł nawet trzy.  Kolejna zmiana dotyczyła pozycji bramkarza. Dotychczasowy numer jeden, czyli Arkadiusz Malarz oglądał poczynania kolegów z ławki rezerwowych, a zamiast niego wyszedł Radosław Cierzniak.

Rezerwowy golkiper Legii dostał swoją szansę od trenera za ciężką pracę na treningach i budowanie dobrej atmosfery w zespole, jak to tłumaczył w przedmeczowym wywiadzie. - Radek zasłużył na szansę. To sygnał dla wszystkich piłkarzy, że warto się starać, bo nigdy nie wiadomo, kiedy trener wystawi cię do gry - mówił Jacek Magiera. Jak widać zderzenie z rzeczywistością okazało się brutalne, ponieważ mistrzowie Polski stracili aż 8 goli.

- Zamiana bramkarzy była zaplanowana. Radek zasłużył na swoją szansę. To, jak pracuje, wspiera kolegów i zachowuje się na ławce rezerwowych, jest wzorcowym zachowaniem. Jest bardzo dobrym bramkarzem i nie zmieni mojego zdania to, że dziś puścił osiem goli. To dla niego trudny wieczór, ale z mojej strony jest dla niego pełne poparcie - komentował już po spotkaniu "Magic". W kolejnych meczach w LOTTO Ekstraklasie, jak i kluczowym ze Sportingiem, które zadecyduje o awansie do 1/16 Ligi Europy powinien już bronić Arkadiusz Malarz, który niejednokrotnie stanowił o sile zespołu.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze