Kłopoty Goetze zaczęły się w rewanżowym meczu z Realem. Piłkarz już na początku zawodów naciągnął mięsień uda i musiał zostać zmieniony przez Kevina Grosskreutza. Po zakończeniu spotkania okazało się, że uraz jest na tyle poważny, że może uniemożliwić zawodnikowi występ w finale Ligi Mistrzów, który 25 maja zostanie rozegrany na Wembley w Londynie.
Przez ostatnie tygodnie sztab medyczny i sam zawodnik robili wszystko, co w ich mocy, aby postawić gwiazdora BVB na nogi. Kontuzji nie udało się jednak wyleczyć. - Gra w finale była moim celem. W ostatnich tygodniach nie myślałem o niczym innym. Jestem zawiedzony i jest mi przykro, że nie pomogę drużynie w tym arcyważnym meczu. Mimo wszystko wierzę w chłopaków i lecę razem z nimi do Londynu, gdzie będę ich wspierał z ławki - powiedział Goetze dziennikarzom.
Przypomnijmy, że tegoroczny finał Ligi Mistrzów miał być ostatnim meczem, w którym w barwach Borussii zagra Goetze. Latem piłkarz z Dortmundu przeniesie się do Bayernu. Bawarczycy zapłacą za niego 37 milionów euro.