"Stevie G" nie był jedynym ekspertem, który krytykował Marciniaka i jego asystentów za mecz rozgrywany na Wembley.
- Moim zdaniem arbiter główny nie mógł tego widzieć. Znajdował się za daleko. Od tego ma jednak sędziego za bramką - wtrącił się do dyskusji w studiu Gary'ego Linekera, Frank Lampard. Były gracz Chelsea miał na myśli Pawła Raczkowskiego, który ustawiony był za linią końcową i miał pomogać Marciniakowi. Takie jest założenie funkcji rozjemców "zabramkowych". Niewiele przynosi ono jednak korzyści w rzeczywistości. Raczkowski swoją biernością się nie popisał, a wręcz strzelił w stopę swojemu koledze, bo do faulu Vertonghena miał naprawdę blisko.
- Na co on patrzy? Ja tak poważnie: na co on patrzy?! - zareagował impulsywnie Rio Ferdinand, który także obecny był w studiu stacji BT Sport.
- Skąd UEFA bierze takich ludzi do sędziowania? - pytał ostro dziennikarz Martin Samuel, twierdząc, że zespół sędziowski z Polski był zaprzeczeniem dobrego widowiska. Oberwało się przede wszystkim asystentowi Marciniaka. Żurnalista "Daily Mail" stwierdził, że nie rozumie on przepisów gry w piłkę nożną.
O tym, co działo się w trakcie meczu przeczytać można TUTAJ.