W tym tygodniu poznaliśmy komplet finalistów dwóch europejskich pucharów - Ligi Mistrzów i Ligi Europy. W pierwszym zagra Real Madryt, a w tym drugim Ajax Amsterdam. Pozornie oba te kluby nie mają ze sobą nic wspólnego - grają w innych ligach, a także w różnych rozgrywkach międzynarodowych. Okazuje się jednak, że jest jeden czynnik, który je łączy. To Legia Warszawa!
W trwającej edycji europejskich pucharów mistrzowie Polski rywalizowali zarówno z Hiszpanami, jak i Holendrami. Z "Królewskimi" spotkali się w fazie grupowej Champions League, a na zespół Petera Bosza trafili w 1/16 finału LE, do której to rundy trafili po zajęciu trzeciego miejsca w LM. I trzeba przyznać, że podopieczni Jacka Magiery nie mają się czego wstydzić.
Po pierwsze grając z oboma tymi drużynami na swoim stadionie ani razu nie przegrali. Z Realem zremisowali 3:3, choć prowadzili już nawet 3:2 a z Ajaksem osiągnęli wynik 0:0. Na wyjazdach szło im już dużo gorzej - na Santiago Bernebeu polegli aż 1:5, z kolei na Amsterdam Arena 0:1. Mimo to statystyki Legii są całkiem imponujące. W tym sezonie Ligi Mistrzów była ona jedynym klubem, który potrafił w jednym spotkaniu strzelić "Królewskim" trzy gole, oraz jednym z dwóch, który zaaplikował im w dwumeczu cztery trafienia. Z kolei w rywalizacji z Holendrami "Wojskowi" stracili najmniej bramek ze wszystkich przeciwników Ajaksu w fazie pucharowej.
Ten sezon w Europie był dla mistrzów Polski naprawdę udany. I całkiem dumnie brzmi stwierdzenie, że na cztery spotkania dwa razy nie dali się pokonać finalistom najważniejszych rozgrywek międzynarodowych. Kibice nawet zauważyli, że zapewne to właśnie zwycięstwa z Legią dały Ajaksowi i Realowi pozytywnego kopa w walce o trofeum. A klub z Warszawy zachował klasę i na swoim profilu na Twitterze pogratulował sukcesu obu zespołom.
We would like to congratulate our opponents from #UCL and #UEL, @realmadrid and @AFCAjax, on reaching finals of these competitions! pic.twitter.com/0gOEU8O8V5
— Legia Warsaw (@LegiaWarsawEN) 11 maja 2017