Szymon Marciniak znalazł się pod ostrzałem
Ostatni mecz w ramach półfinałów Ligi Mistrzów z pewnością dostarczył wielu emocji. Choć początkowo bramek nie oglądaliśmy, to byliśmy świadkami wielu ciekawych akcji z obu stron, choć z biegiem czasu Real zyskiwał przewagę – i tak jak Borussia w meczu z PSG, tak i Bayern zdawał się przetrwać wszystko co najgorsze i zdobył bramkę w niespodziewanym momencie za sprawą Alphonso Daviesa, który pięknym strzałem pokonał Łunina w 68. minucie. Real Madryt długo nie mógł znaleźć sposobu na rywala i wydawało się, że podzieli los Paris Saint-Germain. „Królewscy” to jednak drużyna o całkiem innym doświadczeniu w Lidze Mistrzów i znów to pokazała – w 88. i 91. dwie bramki zdobył Joselu i przypieczętował los „Die Roten”. Wszyscy zastanawiają się, co by było, gdyby w 13. minucie doliczonego czasu gry Szymon Marciniak nie popełnił błędu na korzyść Realu.
Katalońskie media ostro o Marciniaku!
Chwilę przed końcem meczu Bayern przeprowadził bardzo groźną akcję. Podanie górą dotarło do Mazrauoiego, który zgrywa do Muellera, a ten głową zagrywa w kierunku de Ligta. Obrońca Bayernu strzela i trafia do bramki, jednak gwizdek Szymona Marciniaka przerywa grę już w momencie dotknięcia piłki przez Muellera. Zawodnicy Bayernu są wściekli, bowiem wiedzą, że VAR nie będzie mógł już sprawdzić tej sytuacji, a jak pokazują powtórki, trudno ocenić, czy Mazraoui był w momencie podania na spalonym. Zdaniem hiszpańskich, a przede wszystkim katalońskich mediów, niesprzyjających Realowi Madryt, decyzja Marciniaka to skandal.
– Skandal sędziowski na Bernabeu ze spalonym po zbyt szybkiej decyzji liniowego, która zapobiegła wyrównaniu przez Bayern w ostatniej akcji – napisało „L'Esportiu”, a tytuł artykułu brzmi „Zawsze to samo”, co jest sugestią, jakby sędziowie wspierali Real Madryt i taki też mocny zarzut płynie w kierunku Marciniaka. „Sport” pisze o niesprawiedliwie anulowanej bramce, natomiast „Mundo Deportivo” o wielkim błędzie sędziowskim. Warto zauważyć jednak, że zbyt szybkie użycie gwizdka przez Marciniaka może być rozpatrywane jako błąd, bo nie pozwoliło sprawdzić sytuacji, ale też możliwe, że gol w ogóle by wówczas nie padł, ponieważ po usłyszeniu sygnału od arbitra Rudiger i Łunin zatrzymali się i nie interweniowali przy strzale de Ligta.