W niedzielę kapitan reprezentacji Polski dał kolejny popis. Po trzech meczach bez bramki, w tym przeciwko San Marino, Lewandowski wybiegł na murawę w Leverkusen z niesamowitym apetytem na gole. Przełożyło się to na dublet po 30 minutach, a „Lewy” stał się bohaterem Bayernu. Ponownie poprowadził swój zespół do ważnego zwycięstwa, a jego występ zyskał uznanie wśród ekspertów. Dobra forma polskiego napastnika jest teraz szczególnie ważna, gdyż za nieco ponad miesiąc odbędzie się gala Złotej Piłki. Najlepszy piłkarz świata 2020 r. nie miał okazji odebrać tej nagrody w zeszłym roku, gdy podjęto decyzję o nieprzyznaniu prestiżowej statuetki w związku z pandemią koronawirusa. W tym roku Lewandowski ponownie jest w ścisłym gronie faworytów do zwycięstwa. Byłby to kolejny historyczny moment dla polskiej piłki, ale konkurenci gwiazdy Bayernu są równie żądni tego sukcesu. Choć nie wszyscy, co udowodnił w poniedziałek Kevin de Bruyne.
Mateusz Borek zdradził plany Roberta Lewandowskiego. Jeden szczegół przyciąga uwagę
Lewandowski odebrał już swojego pierwszego Złotego Buta. Czas dołączyć do kolekcji Złotą Piłkę
Szczere słowa de Bruyne o Lewandowskim
Belgijski pomocnik, kluczowy zawodnik swojej reprezentacji i Manchesteru City, znalazł się w gronie 30 nominowanych do Złotej Piłki. Nie jest on wymieniany w gronie głównych faworytów, jednak można na niego głosować, a taką możliwość mają m.in. dziennikarze. Teoretycznie wszyscy piłkarze mają równe szanse, choć od miesięcy toczy się światowa dyskusja dotycząca tego, kto powinien otrzymać Złotą Piłkę za 2021 rok. 30-latek jasno stwierdził, że ma jednego faworyta. Polscy kibice mogą tylko żałować, iż Belg nie jest kapitanem swojej reprezentacji i nie będzie brał udziału w głosowaniu.
Wymowna reakcja Lewandowskiego. O tym geście mówi cały świat, kilka sekund wystarczyło
- Jeśli miałbym wybierać, patrzyłbym na okres dwóch lat. Wskazałbym więc na Roberta Lewandowskiego. Przez ostatnie dwa lata regularnie trafiał do siatki. To on byłby moim wyborem – wyznał de Bruyne. Trudno się z nim nie zgodzić, Polak przez ostatnie dwa lata osiągnął największe sukcesy. W sezonie 2019/20 wygrał Ligę Mistrzów, Bundesligę i Puchar Niemiec, a każdy sukces podsumował tytułem króla strzelców. Z kolei w zeszłej kampanii pobił legendarny wyczyn Gerda Muellera, gdy strzelił 41 goli w zaledwie 29 meczach! Nic dziwnego, że „Lewy” jest jednym z faworytów, a nagroda najlepszego piłkarza świata 2020 r. nie wzięła się znikąd.