Skandal w Paryżu
Reprezentacja Brazylii w ostatnich miesiącach znajduje się w doprawdy znakomitej dyspozycji. „Canarinhos” w cuglach zwyciężyli w eliminacjach do MŚ w Katarze i wygląda na to, że na samym turnieju będą jednym z głównych faworytów do końcowego triumfu. W jednym z ostatnich testów drużyna prowadzona przez Tite wysoko pokonała w Paryżu reprezentację Tunezji (5:1). Więcej niż o samym meczu mówi się jednak o skandalu, którego ofiarą padł gwiazdor brazylijskiej ekipy – Richarlison.
Pokaz chamstwa na trybunach
Do niezwykle nieprzyjemnego incydentu doszło po zdobyciu przez piłkarza Tottenhamu bramki na 2:1. Richarlison popędził do chorągiewki znajdującej się w narożniku boisku. Po chwili do celebracji gola dołączyli pozostali koledzy, a w tym czasie z trybun zaczęły w kierunku piłkarzy lecieć różne przedmioty, w tym… banany. Co ciekawe, 25-latek początkowo nie zauważył tej sytuacji. Odniósł się do niej dopiero po zakończeniu spotkania. - Rozmawiałem o tym z Roberto Firmino. Powiedziałem, że Bóg nie pozwolił mi tego zobaczyć, bo nie wiem, co mógłbym zrobić w ferworze tej sytuacji. Widzieliście, co ostatnio działo się z Viniciusem. Teraz to... Niech znajdą i ukarzą tego człowieka. Ten incydent musi nauczyć innych ludzi, by tego nie robili – powiedział, wyraźnie nie mogąc ukryć rozczarowania.
Tak źle u Arkadiusza Milika nie było od lat! Te liczby mówią same za siebie, bezlitosne wyliczenia
Piłkarz ma poparcie związku
Ważnym aspektem całej sytuacji jest fakt, że brazylijskiego atakującego nie pozostawiono samemu sobie. Słowa swojego piłkarza poparł m.in. Ednaldo Rodrigues – prezes brazylijskiej federacji (CBF). - Szokujące. Musimy zawsze pamiętać, że wszyscy jesteśmy tacy sami, bez względu na kolor skóry, rasę czy religię. Walka z rasizmem to fundamentalna bitwa o zmianę, która ma na celu wymazać tego rodzaju zachowanie z naszej planety. Kary muszą być surowsze – podkreślił. Richarlison w barwach pierwszej reprezentacji Brazylii zanotował do tej pory 37 meczów, w trakcie których 16-krotnie trafiał do siatki rywali.