W sobotę Bayern Monachium podejmował na swoim boisku RB Lipsk w hicie Bundesligi. I już po pierwszej połowie prowadził 2:0, a jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski. Polak nie dotrwał jednak do przerwy, bo chwilę przed nią opuścił boisko, a w jego miejsce wszedł Arturo Vidal. Wszystko spowodowane było bólem, jaki poczuł w lewym udzie "Lewy". W związku z tym wolał nie ryzykować i zszedł z murawy.
Na szczęście nic poważnego mu się nie stało. Przyznał to zarówno trener Bayernu Jupp Heynckess, jak i lekarz kadry biało-czerwonych Jacek Jaroszewski, z którym kontaktował się Lewandowski. Badania też nie wykazały urazu, jednak sztab medyczny Bawarczyków na tyle martwił się o swojego napastnika, że ten dostanie wolne podczas najbliższego spotkania Ligi Mistrzów z Celtikiem w Glasgow.
W Monachium twierdzą, że choć na razie kontuzji nie ma, to ewentualny występ w Champions League i przeciążenia z nim związane mogłyby do takowej doprowadzić. Dlatego też postanowiono zatrzymać Polaka w domu, by ten nieco odpoczął i był w pełni sił na sobotni "Der Klassiker", czyli starcie z Borussią Dortmund.
Kingsley #Coman is on board as #FCBayern begin their journey to Glasgow, but @lewy_official stays behind in Munich. #UCL #CELFCB pic.twitter.com/5vZGaWP53v
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 30 października 2017
Cristiano Ronaldo NAJGORSZYM napastnikiem w Europie!
Górnik Zabrze trafił do prestiżowego rankingu. Zawdzięcza to swoim kibicom
MŚ 2018: ISIS znów grozi piłkarzom. Tym razem na celowniku Neymar