- Jeszcze dwa miesiące temu powiedziałbym, że Inter nie ma żadnych szans – mówi w rozmowie z „Super Expressem” Koźmiński, który przez dekadę grał na Półwyspie Apenińskim i uważnie śledzi do dziś wydarzenia we włoskiej piłce. - Ale mediolańczycy, nawet uwzględniając ligową porażkę z Napoli, byli w końcówce sezonu na fali wznoszącej – dodaje przypominając, że w ostatnich siedmiu tygodniach Inter wygrał jedenaście z dwunastu spotkań we wszystkich rozgrywkach (Serie A, Puchar Włoch, Champions League). - Więc w sobotę całkowicie ich nie skreślam – podkreśla były wiceprezes PZPN, choć ciut więcej szans daje „Citizens”.
Koźmiński – przypomnijmy – w czasach gry w Brescii u progu XXI wieku był klubowym kolegą obecnego trenera Manchesteru, Josepa Guardioli. - Pep jest kolegą, z którym człowiek ileś czasu spędził, ale… takich kolegów w piłce trochę jest. Będę więc raczej patrzył na piękno futbolu i szukał odpowiedzi na pytanie, czy różnica między „Citizens” a resztą Europy jest tak wielka, jak wskazywałby przykład stłamszonego Realu w rewanżowym meczu półfinałowym – dodaje nasz rozmówca.
Meczu Manchester City – Inter Mediolan w sobotę o godz. 21.00, poprowadzi go Szymon Marciniak. Transmisja finału Ligi Mistrzów na antenie TVP 2, TVP Sport oraz Polsatu i Polsatu Sport Premium.