Znany niemiecki dziennikarz Bilda, Pit Gottschalk w swojej najnowszej książce opisał mnóstwo ciekawych anegdot ze świata futbolu. Przeważa oczywiście niemiecka piłka, a w pozycji nie zabrakło opowieści o słynnym meczu Borussii Dortmund i AS Monaco, które zostało rozegrane po zamachu na autokar z piłkarzami klubu z Zagłębia Ruhry.
Jak cytuje go n-tv.de, oficjalnie Borussia nie chciała rozegrać tego spotkania zaledwie dzień po ataku. Rano Gonzalo Castro i Marco Reus mieli przekonywać Thomasa Tuchela, że to nie jest dobry pomysł. Niemiecki trener pozostawał nieugięty i naciskał na to, by mecz się odbył. Dlaczego? Jego zdaniem miało to wyzwolić dodatkową energię.
Piłkarze wyszli z gabinetu zrezygnowani i zapłakani, ale to tylko rozjuszyło szkoleniowca, który narzekał współpracownikowi, że "z takimi mazgajami nie pokona Bayernu". Taka postawa nie spodobała się dyrektorowi wykonawczemu BVB, Hansowi-Joachimowi Watzke.
To właśnie od tego czasu, postrzeganie trenera w jego oczach się zmieniło i przyczyniło się do zwolnienia go po zakończeniu sezonu. Borussia Dortmund przegrała tamten dwumecz z AS Monaco i odpadło z Ligi Mistrzów. Tuchel obecnie jest trenerem Paris-Saint Germain.