Szybkością dobili Lecha

2009-02-27 8:00

W 13. minucie meczu Udinese - Lech wydawało się, że "Kolejorz" jest u bram raju. Niestety, szybko strzelona bramka spowodowała, że poznaniacy zaczęli myśleć wyłącznie o obronie korzystnego wyniku. A w drugiej połowie każdy z Włochów był co najmniej dwa razy szybszy od piłkarzy Franciszka Smudy (61 l.)

Poznaniacy od samego początku z impetem natarli na drużynę Serie A. Już w pierwszych dziesięciu minutach stworzyli kilka idealnych sytuacji, które jednak uporczywie marnowali.

Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W 13. minucie Semir Stilić (22 l.) popisał się pięknym prostopadłym podaniem do Hernana Rengifo (26 l.), który spokojnie, strzałem "z czuba" pokonał bramkarza Emanuele Belardiego (32 l.), który zastąpił kontuzjowanego Samira Handanovicia (25 l.)

O ile w pierwszej połowie poznaniacy walczyli z Włochami jak równy z równym, to po przerwie polski zespół zmienił się nie do poznania. Lech cofnął się do obrony, a piłkarze Udinese zdecydowanie zaatakowali. Ich napór przyniósł efekt w 57. minucie, kiedy po serii błędów poznańskiej obrony gola strzelił Simone Pepe. Choć wydawało się, że Lech ruszy do frontalnego ataku (wynik 1:1 premiował rywali), gola na 2:1 próbowali strzelić rywale. I udało im się to w 90. minucie, kiedy po koszmarnym błędzie Marcina Kikuta Ivana Turinę pokonał Antonio Di Natale. Strzałem zza pola karnego włoski gwiazdor zakończył jakże piękną przygodę Lecha Poznań w Pucharze UEFA.

Najnowsze