- Nie jestem od psucia meczu, jestem od tego, aby dbać o zdrowie piłkarzy. Bezpieczeństwo zawodników musi być dla sędziego priorytetem. Podjąłem takie, a nie inne decyzje, ale nie mogę ich szerzej komentować. Każdy, kto się zna na piłce, też może zobaczyć te sytuacje i je ocenić. Rozumiem emocje, ale...
- Marciniak nie chce się rozwodzić nad tematem, jednak wiele wskazuje na to, że amerykański prezes AS Roma zapłaci, i to dosłownie, za swoje słowa. UEFA nie toleruje takich komentarzy, zwłaszcza w sytuacji, gdy przewinienia były tak brutalne.A wbrew temu, co powiedział Pallotta, Marciniakowi mecz w Rzymie może bardzo pomóc, a nie zaszkodzić. "La Gazetta dello Sport" dała Polakowi wysokie noty, w kuluarach też bardzo go chwalono za odważne i słuszne decyzje. Roma w Lidze Mistrzów nie zagra co najmniej przez rok. Marciniak będzie w niej na pewno.