Cztery najlepsze ligi, w obecnym przypadku angielska, niemiecka, hiszpańska i włoska, miałyby po czterech przedstawicieli. Rozgrywki z kolejnych miejsc w rankingu UEFA miałyby po trzy zespoły. W ten sposób Europejska Federacja Piłkarska rozdałaby aż 26 miejsc. Kolejnych sześć drużyn do Ligi Mistrzów przebijałoby się przez kwalifikacje. Ich format nie został jeszcze jednak podany.
Ostatnie cztery miejsca? Jedno z nich miałoby należeć się drużynie z piątej ligi rankingu (w tym momencie jest to francuska Ligue 1). Trzy ostatnie miejsca, według spekulacji, mogłyby zostać rozdane na zasadzie – znanej w tenisie – "dzikiej karty". Można spodziewać się, że jeśli jakiś wielki i uznany klub, na przykład Chelsea, skończy ligę poza czołową czwórką, to zachowa nadzieje na start w Lidze Mistrzów.
Wymowne słowa Krzysztofa Piątka. Czeka go PRZEŁOM?! Reprezentant Polski nie zostawił ŻADNYCH złudzeń
UEFA zamierza więc uczynić wielki krok ku zaskarbieniu sobie sympatii największych w europejskim futbolu, którzy od lat snują plany o stworzeniu Super Ligi. Nawet mimo licznych gróźb europejskiej centrali piłkarskiej.
Nowa Liga Mistrzów odbywałaby się w formacie ligowym. Nie byłoby jednak systemu "mecz i rewanż". Każda z drużyn zagrałaby 10 spotkań. W grę ma wejść "system szwajcarski". Pary byłyby ustalane w oparciu o ranking oraz wyniki. Każda drużyna, w teorii, zagrałaby z mocniejszymi i słabszymi.
Mistrzostwa Europy zostaną przeniesione do AZJI?! Kontrowersyjny pomysł
Osiem najlepszych drużyn po dziesięciu spotkaniach zostałyby rozstawione w 1/8 finału. Kolejna "ósemka" musiałaby rozegrać fazę Play-Off. Mecze 1/8 finału, 1/4 finału i 1/2 finału zostałyby rozegrane tradycyjnym systemem "mecz i rewanż".
UEFA liczy na to, że owe zmiany zostaną zaakceptowane i przegłosowane podczas marcowego posiedzenia komitetu wykonawczego.