Kibiców, którzy zdecydowali się w środę wieczorem oglądać mecz Crvena Zvezda Belgrad - Tottenham w Lidze Mistrzów, w 34. minucie musiał zaboleć kark. Wszystko przez sytuację, jaka miała miejsce pod bramką gospodarzy. Serbowie od początku dzielnie bronili się przed atakami faworyzowany Anglików. Wtedy jednak doszło do niesamowitego zamieszania w ich polu karnym. Najpierw szczęścia próbował Koreańczyk Son. Jednak piłka po jego uderzeniu trafiła tylko w słupek. Kolejne strzały również nie znalazły drogi do siatki. Jeden wylądował na poprzeczce, a kolejny został zablokowany na linii bramkowej przez defensora gospodarzy. Dopiero, gdy piłkę przejął Giovani Lo Celso akcja dobiegła końca. Argentyńczyk uderzył bardzo mocno i były bramkarz Korony Kielce Milan Borjan nie miał żadnych szans. Zawodnik Tottenhamu trafił prosto w samo okienko, ale już wtedy mógł być święcie przekonany, że zdobył jedną z najbardziej kuriozalnych bramek w historii Ligi Mistrzów. Ostatecznie Tottenham wygrał w Belgradzie aż 4:0 i jest bliski awansu do kolejnej fazy rozgrywek.
Tak padł jeden z najbardziej KURIOZALNYCH goli w Lidze Mistrzów. Musisz to zobaczyć [WIDEO]
To była wręcz nieprawdopodobna sytuacja! Crvena Zvezda Belgrad od początku starcia z angielskim Tottenhamem w Lidze Mistrzów musiała bronić się przed naporem "Kogutów". W 34. minucie boiskowy bilard przeszedł jednak oczekiwania wszystkich. W jednej akcji Tottenham trafił w słupek i poprzeczkę, a po jeszcze kolejnym uderzeniu futbolówkę z linii bramkowej wybił obrońca. Wreszcie huknął Giovani Lo Celso, który tym samym domknął tę kuriozalną sytuację!