To musiało być piekło. Fani Borussii Dortmund zadbali o to, by ich przeciwnicy nie zmrużyli oka przed rewanżowym ćwierćfinałem Ligi Mistrzów. O obronę minimalnej zaliczki będzie trudno, bowiem niektórym piłkarzom City w trakcie spotkania może się zechcieć spać. Minionej nocy na pewno mieli z tym spory problem.
Rasistowskie obelgi i bójka w drodze do szatni. Piłkarz dostał 10 meczów kary
Dziennik "Daily Mail" donosi, że głośne wybuchy przed hotelem Anglików miały miejsce już od 2.45 w nocy. Grupka 17 sympatyków Borussii postanowiła urządzić sobie… pokaz fajerwerków. Świadkowie zdarzenia opisują huki i wielkie eksplozje, ponoć trząsł się cały hotel. Na miejscu pojawił się okoliczny patrol, ale i on nie mógł zaradzić kibicom, którzy do ponownego zakłócania ciszy nocnej wrócili o 4.30 nad ranem. Wtedy w ruch poszły kolejne petardy i fajerwerki.
Dopiero przed szóstą rano policjanci ostatecznie przegonili kiboli „Żółto-Czarnych”. Ich cel na pewno został osiągnięty. To była trudna noc dla Pepa Guardioli, jego sztabu i jego piłkarzy. O 21.00 postarają się odegrać rywalom na boisku. Na Signal Iduna Park w Dortmundzie będą walczyć o drugi w historii półfinał Ligi Mistrzów.