Przymus posyłania na boisko najsilniejszego składu jest jasno zapisany jest w przepisach Ligi Mistrzów w artykule 4, punkcie 1, podpunkcie D. "Uczestnicząc w rozgrywkach, kluby zobowiązują się do (...) wystawiania najsilniejszego składu w całych rozgrywkach".
Wszystko wydaje się oczywiste, jednak pojęcie najsilniejszego składu jest względne. Przecież o tym kto jest w najwyższej dyspozycji decyduje trener, a Brendan Rodgers, który na Santiago Bernabeu posadził na ławce rezerwowych Jordana Hendersona, Raheema Sterlinga, Mario Balotellego, Stevena Gerrarda czy Philippe'a Coutinho, na konferencji prasowej tłumaczył:
Petr Cech perkusistą. Bramkarz Chelsea błysnął talentem muzycznym [WIDEO]
- Piłkarze wiedzą, że dla mnie nazwisko nie jest istotne. Patrzę jedynie na występy. Zdecydowałem się zaufać swojemu instynktowi. A ten mi mówił, że występ z Newcastle (Liverpool przegrał 0:2 - przyp. red.) nie był wystarczająco dobry.
Kiedyś podobny zapis w regulaminie istniał w Premier League. Usunięto go jednak po tym jak karą 25 tysięcy funtów ukarano Blackpool za to, że menedżen Ian Holloway przed spotkaniem z Aston Villą zrobił 10 zmian w składzie, oszczędzając najważniejszych zawodników na bardzo ważny mecz z West Hamem. Jego ekipa przegrała 0:1. - Kim oni są, żeby mówić mi, którzy piłkarze nie są wystarczająco dobrzy? - pytał wtedy Holloway.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail