Polska po raz pierwszy od 36 lat wyszła z grupy mistrzostw świata, ale mało kto o tym mówi. Po odpadnięciu z turnieju w 1/8 finału przeciwko Francji (1:3) zdecydowanie więcej słyszy się o słabym stylu gry, który towarzyszył występowi Biało-Czerwonych. Jednak nawet ta dyskusja znalazła się w cieniu afery, jaka wybuchła już dzień po porażce. W przestrzeni publicznej pojawiły się informacje o premii dla reprezentacji Polski za awans do fazy pucharowej. Miała ona wynosić nawet 50 milionów złotych! Ostatecznie wydaje się, że premier Mateusz Morawiecki nie wypłaci piłkarzom i trenerom żadnych pieniędzy, a jedynie stworzy specjalny budżet na rzecz rozwoju piłki nożnej w kraju. Jednak to nie sprawiło, że emocje opadły, bowiem na jaw wyszły nowe fakty. Mówi się, że Czesław Michniewicz miał pokłócić się w trakcie turnieju m.in. z Robertem Lewandowskim o podział finansowej nagrody. Do sprzeczki miało dojść podczas jednej z odpraw już po meczach z Meksykiem (0:0) i Arabią Saudyjską (2:0).
Wiemy, co Czesław Michniewicz mówił piłkarzom na odprawie. Nie zostawił złudzeń
Kibice przyzwyczaili się do wyjątkowych vlogów, które odsłaniają kulisy reprezentacji Polski na kanale "Łączy nas piłka". Podczas mistrzostw świata regularnie byli zasypywani ekskluzywnymi materiałami, na których nie brakowało ujęć z przedmeczowych odpraw. Nie inaczej było przed meczem z Francją, jednak na żadnym z nagrań nie uwieczniono głośnej sprzeczki o finanse. Jedno z ostatnich spotkań selekcjonera z piłkarzami przed starciem w 1/8 finału miało na celu ich pobudzić, a Michniewicz wykorzystał przy tym legendarnego poprzednika. Puścił piłkarzom dedykowaną wypowiedź Antoniego Piechniczka - ostatniego trenera, który zdobył z Polską medal MŚ (1982) i wyszedł z nią z grupy (1986). W drodze po trzecie miejsce w Hiszpanii ograł m.in Francuzów.
- Opowiadałem wam ostatnio o wspaniałym trenerze, który prowadził tamtą reprezentację, która zdobyła medal na mistrzostwach świata w Hiszpanii. To jest ostatni trener, który wyszedł z grupy w 1986 roku. On jest wyjątkowy, bo to jest człowiek, który coś zdobył w piłce. Nie tylko chciał coś zdobyć, ale zdobył - zapowiedział Michniewicz. - Jeśli pobiliście rekord, który trwał 36 lat, to dzisiaj przeszliście do historii. Ale nieśmiertelność zyskuje się wtedy, kiedy przejdzie się dalej. Jestem sercem z wami, głęboko w sercu z wami. Trzymajcie się - mówił Piechniczek w specjalnym przesłaniu do Lewandowskiego i spółki. Ta motywacja nie wystarczyła na Francuzów dowodzonych przez genialnego Kyliana Mbappe, choć na trybunach nie brakowało pięknych polskich WAGs: