- Jeszcze kilka dni. Czyżby "Klub Kokosa"? - napisał na Twitterze nasz bramkarz. Boruc doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie ma szans w rywalizacji z Fraserem Forsterem o miejsce w bramce "Świętych". Anglik został ściągnięty do klubu na wyraźne życzenie trenera Ronalda Koemana, który nie wahał się wyłożyć na niego aż 10 milionów funtów.
Klątwa Aarona Ramseya. Jego gole ZABIJAJĄ [ZDJĘCIA]
Nasz reprezentant nie tylko stracił miejsce w składzie Southampton, ale też został odsunięty od składu. Trenuje normalnie, lecz nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej. Niewykluczone, że będzie musiał zmagać się z tą sytacją przez kolejne pół roku. Stanie się tak, jeżeli do końca lata nie zmieni pracodawcy. Okno transferowe w Anglii zostanie zamknięte 1 września o północy.
Brak regularnych występów w klubie mógłby skutkować dla Boruca utratą miejsca w bramce reprezentacji. Z tego też powodu 34-latek usilnie szuka nowej drużyny.
W poprzednim sezonie Boruc był kluczowym piłkarzem Southampton. Jego postawa miała ogromny udział w sukcesie, jakim bez wątpienia było zajęcie przez klub 8. miejsca w Premier League.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail