Liverpool - Everton

i

Autor: East News Liverpool - Everton

Bez fajerwerków w Derbach Merseyside! Everton i Liverpool podzieliły się punktami

2018-04-07 17:21

231. Derby Merseyside zakończyły się remisem. Kibice na Goodison Park nie zobaczyli ani bramek, ani kartek, co dla derbowego meczu jest pewną anomalią. Przez większą część meczu stroną dominującą był Liverpool, ale w ostatnich minutach ożywił się Everton, który był blisko zdobycia decydującego gola.

Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy lepiej weszli w mecz. Zawodnicy Liverpoolu potrzebowali kilku minut, by odnaleźć się na boisku. Juergen Klopp mocno przemeblował swój zespół, więc trudno było oczekiwać błyskawicznego zgrania.

Najgroźniejszą sytuację w pierwszej połowie stworzyli jednak The Reds. Nieco szczęśliwie piłka znalazła się pod nogami Dominika Solanke, a ten z kilku metrów trafił wprost w Jordana Pickforda, marnując kapitalną okazję. Odpowiedział uderzeniem zza pola karnego Yannick Bolasie. Swój zespół w tamtej akcji uratował Lorius Karius. Podobną paradą popisał się kilkanaście minut później golkiper Evertonu. Pickford zatrzymał ciekawy strzał Jamesa Milnera.

W pierwszej połowie bramki nie padły. Obie drużyny dopasowały się do charakteru derbowych pojedynków, które odznaczają się poziomem agresji, walki i boiskowej zadziorności. Piłkarskie fajerwerki zeszły na drugi plan.

Taki stan rzeczy chciał zmienić Liverpool, który przejął kontrolę nad spotkaniem po wznowieniu gry. Długimi fragmentami Everton pozostawał zamknięty na własnej połowie, ale The Reds brakowało koncepcji na rozmontowanie gęstej obrony rywali. Były podania po ziemi, były dośrodkowania, ale brakowało strzałów na bramkę.

Po kilkunastominutowej przewadze gości, The Toffees oddalili ciężar gry spod własnej szesnastki. Wciąż głównie biegali za piłką, ale bez dwóch zdań opanowali rozprzestrzeniający się pożar.

W końcowej fazie meczu gospodarze  przypomnieli sobie o ofensywie i stworzyli kilka sytuacji, przy których fani Liverpoolu wstrzymali oddech. Najpierw Cenk Tosun nie trafił w silne zagranie Leightona Bainesa. Później Turek zgrał na drugi słupek piłkę głową, lecz nie sięgnął jej Seamus Coleman i ta minęła obramowanie bramki The Reds.

Piłkę meczową zmarnował Dominic Calvert-Lewin, który nieczysto trafił w futbolówkę w znakomitej okazji w polu karnym i 231. Derby Merseyside zakończyły się podziałem punktów, który obie strony przyjęły bez rozpaczy.

Everton - Liverpool 0:0

Everton: Pickford - Coleman, Jagielka, Keane, Baines - Walcott, Schneiderlin, Rooney (57. Gueye), Davies (79. Beningime), Bolasie (61. Calvert-Lewin) - Tosun

Liverpool: Karius - Clyne, Lovren, Van Dijk, Klavan - Wijnaldum, Milner (68. Oxlade-Chamberlain), Henderson - Ings (89. Alexander-Arnold), Solanke, Mane (74. Firmino)

Najnowsze