Mistrzowie Francji wyczuwają rosnące zagrożenie ze strony napompowanego pieniędzmi rosyjskiego miliardera Andrieja Rybołowlewa AS Monaco. Benjaminek francuskiej Ligue 1 zdążył już zapewnić sobie usługi Radamela Falcao (sprowadzony za 60 mln euro z Atletico Madryt) oraz Joao Moutinho i Jamesa Rodrigueza (cena "pakietu", w którym obaj przyszli do Monaco z FC Porto to również 60 mln).
Póki co faworytem do ściągnięcia Walijczyka był Real Madryt; mówiło się o kwocie oscylującej wokół 80 mln funtów. Jednak nowe informacje brytyjskich dziennikarzy wskazują na to, że wspierane przez katarską rodzinę królewską PSG jest zdeterminowane, by przebić każdą ofertę, jaką Bale mógłby otrzymać.
Kilka dni temu dyrektor sportowy Realu Madryt, Zinedine Zidane, powiedział: jeżeli jakikolwiek klub ma przekonać Tottenham do sprzedaży Bale'a, to będzie musiał im zapłacić gigantyczne, jeśli nie rekordowe pieniądze. Jest tylko cztery, pięć klubów na świecie, które mogą sobie na to pozwolić.
Dodatkowego smaczku całej sprawie dodaje fakt, że PSG ma również na oku trenera Kogutów, Andre Villasa-Boasa. Gdyby Portugalczyk przeniósł się na Parc de Princes, Francuzom o wiele łatwiej byłoby pozyskać walijskiego skrzydłowego. Póki co jednak, trenerem PSG pozostaje Carlo Ancelotti, o którego podpis z kolei usilnie zabiega, pozostający już od dwóch tygodni bez menedżera, właśnie Real Madryt. Może się więc okazać, że ceną, jaką "Królewscy" będą musieli zapłacić za pozyskanie włoskiego szkoleniowca, będzie rezygnacja z podpisu Bale'a.
Jeśli spekulowany zakup doszedłby do skutku, byłby to najdroższy transfer w historii piłki nożnej. Poprzedni rekord należy do Cristiano Ronaldo, który za 80 mln funtów zamienił Manchester United na Real Madryt.