Koszmar Holendra miał miejsce na samym początku spotkania. Virgil van Dijk zamykał akcję Liverpoolu na polu karnym rywali, gdy wpadł na nieg rozpędzony bramkarz gospodarzy Jordan Pickford. Moment interwencji Anglika wyglądał makabrycznie. Gwiazdor Liverpoolu padł na murawę i od razu zwijał się z bólu. Czuł, że stało się coś złego. Pickford nie został ukarany, bo arbiter dostał informację, że as mistrza Anglii był na pozycji spalonej.
Zachwyty nad asem Bayernu Monachium. Robert Lewandowski znów to zrobił
Ten sezon dla piłkarza już się skończył. Virgil van Dijk uszkodził więzadło krzyżowe i musi poddać się operacji. Przy takich urazach piłkarze pauzują minimum pół roku. Władze Liverpoolu opublikowały komunikat w sprawie urazu lidera linii obrony, ale nie określono ile może potrwać okres rehabilitacji. Również sam piłkarz zabrał głos w mediach społecznościowych, gdzie opublikował oświadczenie. - Zrobię wszystko co tylko będę mógł, aby wrócić tak szybko jak to będzie możliwe. Jestem przekonany, że w tym wszystkim jest szansa, że z Bożą pomocą wrócę lepszy, sprawniejszy i silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej - napisał holenderski obrońca.
Los gwiazdy reprezentacji Polski przesądzony. Dyrektor sportowy stawia sprawę jasno