Na początku sezonu podstawowym bramkarzem West Hamu (w meczach Premier League) był Alphonse Areola, ale w dziewiątej kolejce Fabiański powrócił do podstawowej jedenastki. Wydawało się, że wskoczył do bramki tylko na moment, ale świetną grą zapracował na zaufanie Julena Lopeteguiego (ten z kolei je stracił i w ostatnich godzinach go pożegnano, nowym menedżerem WHU został Graham Potter).
"Chcę to robić jak najdłużej"
Fabiańskiego ostatni podpisany kontrakt z West Hamem obowiązuje do czerwca 2025 roku. Mimo 39 lat, w wywiadzie z Canal+ Sport podkreślił, że nie planuje w najbliższym czasie zakończenia kariery. – Na razie mogę powiedzieć, że czerpię ogromną radość z tego, co robię, i chcę to robić jak najdłużej. Mam nadzieję, że zdrowie mi dopisze, bo to fundament mojej kariery – powiedział bramkarz. – Rozmawiamy o mojej przyszłości i liczę na to, że wspólnie znajdziemy kompromisowe rozwiązanie. Prędzej czy później przyjdzie moment, w którym będę mógł w pełni skupić się na rodzinie, bo naprawdę wiele zawdzięczam najbliższym, którzy wspierali mnie przez wszystkie te lata – dodał Fabiański.
W ostatnich dwóch meczach musiał pauzować z powodu kontuzji głowy odniesionej w spotkaniu z Southampton (West Ham wygrał na St. Marys Stadium 1:0), obecnie czeka na powrót do gry. Zgodnie z regulacjami Premier League, po takich urazach piłkarz musi przejść specjalny protokół kontrolny.