W przegranym 0:1 starciu z West Bromwich Albion nasz zawodnik bardzo mocno pracował... łokciami. W jednej z akcji uderzył przeciwnika, co umknęło uwadze sędziego. Rozegrał pełne 90 minut, choć boisko mógł opuścić zdecydowanie wcześniej. Do arbitra raczej nikt nie miałby pretensji, gdyby wyciągnął czerwoną kartkę.
Artur Boruc wyrósł na bohatera Bournemouth
Sprawą zajęła się komisja dyscyplinarna angielskiej ekstraklasy. Mówiło się, że może zawiesić Wasilewskiego nawet na trzy spotkania. Na szczęście nie ukarała go, uznając, że walczył jedynie o piłkę i uderzenie rywala było przypadkowe.
"Wasyl" będzie mógł zatem wystąpić w kolejnym spotkaniu, w którym jego ekipa zmierzy się na wyjeździe z Southampton. Mecz zaplanowano na 8 listopada na godz. 16.00.
Tak pracowały łokcie Marcina Wasilewskiego:
Saido Berahino should stop 'bleating' and 'moaning' following Marcin Wasilewski's elbow on West Brom forward http://t.co/8792IMS2Rk
— West Brom News (@WestBromMail) listopad 3, 2014
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail